PolskaTusk: Lech Kaczyński zablokuje wszystkie reformy

Tusk: Lech Kaczyński zablokuje wszystkie reformy

Premier Donald Tusk mówi w wywiadzie
dla "Dziennika" mówi m.in. o wecie prezydenta, konstytucji i o służbach specjalnych.

Tusk: Lech Kaczyński zablokuje wszystkie reformy
Źródło zdjęć: © PAP

23.02.2008 | aktual.: 23.02.2008 05:34

O wecie prezydenta

Jest pan pewien, że prezydent zawetuje wasze projekty?

Zgadzam się z poglądem Piotra Zaremby, wedle którego warto byłoby przetestować gotowość prezydenta do weta. Ale w rozmowie ze mną Lech Kaczyński wyraźnie zapowiedział, że będzie blokował wszystkie reformy kwestionowane przez związki zawodowe, że zawsze stanie po stronie rozmaitych grup zawodowych czy branż. Zresztą już dwa lata temu, gdy nie było wiadomo, że dojdzie do wyborów, obiecał mi: nawet jeśli wygracie, nie myślcie, że przeprowadzicie jakąkolwiek ustawę. Nie ma spotkania z prezydentem, niezależnie, czy mówimy sobie na "pan" czy na "ty", czy mamy miny ponure, czy przyjazne, żeby Lech Kaczyński nie demonstrował wielkiej pretensji i poczucia krzywdy, że nie rządzi jego brat.

Będzie pan tego pilnował jako premier?

Pani minister Hall ma własne poglądy, ale jest bardzo lojalna. Pochwalam kreatywność ministrów, ale w razie sporu rację ma premier.

O konstytucji

Zapowiedział pan debatę o zmianie konstytucji. I ani nie powiedział pan, w którym kierunku, ani nie opisał scenariusza tych zmian.

Chcę uniknąć wrażenia, że zabiegam o większą władzę dla siebie. Polacy poszli liczniej niż zwykle do wyborów i mają prawo oczekiwać, że ten, kto dzięki ich głosom wygrał, dokona teraz obiecywanych zmian. A zamiast tego będą się dowiadywali, że prezydent blokuje, bo taka jest konstytucja.

Ale jaka jest pana recepta? Więcej władzy dla prezydenta czy dla premiera?

To wymaga debaty. Na razie chcę uzyskać od głównych sił politycznych zgodę na podjęcie tematu. Nie chcę więc z góry przesądzać: silniejsza władza prezydencka czy rządowa.

Ale my pytamy o technologię zmian. To najsilniejsza partia, czyli Platforma powinna się wykazać inicjatywą. Jeśli to ma być poważna propozycja, to np. powinna powstać w parlamencie odpowiednia komisja pracująca nad rozwiązaniami.

Zaproponujemy jak najszybciej powołanie sejmowej Komisji Konstytucyjnej. Pewne zmiany, które w niej zaproponujemy, są dla wszystkich oczywiste: na przykład zniesienie immunitetu parlamentarnego. Wrócimy też do naszych dawniejszych pomysłów ustrojowych: likwidacji Senatu, wprowadzenie okręgów jednomandatowych, zmniejszenia Sejmu. Ale kluczową zmianą będzie wskazanie ośrodka władzy, który weźmie pełną odpowiedzialność za państwo.

A jak za rok Komisja Konstytucyjna postawi na silnego prezydenta? Zgodzi się pan na uszczuplenie swojej władzy?

Nowy ustrój wszedłby w życie w następnej kadencji parlamentu. A może inaczej: po przyjęciu nowej konstytucji powinny nastąpić nowe wybory.

Opowiada się pan za zmianami w obecnej konstytucji czy za przyjęciem nowej?

To oczywiste, że tak zasadnicze zmiany wymagają całkiem nowego tekstu. Za dużo przepisów zależy od siebie nawzajem. Będę też przekonywał, aby nowa konstytucja nie przesądzała kształtu ordynacji wyborczej. Łatwiej będzie zdecydować: wybory proporcjonalne czy większościowe.

O służbach specjalnych

Kompromis z osobami pokroju Macierewicza i Olszewskiego jest niemożliwy. Ja chcę po prostu zbudować nową służbę wywiadu i kontrwywiadu. Obstrukcja Olszewskiego sprawi, że weryfikacja WSI nie zostanie dokończona w terminie. Więc my ją dokończymy sami. Dla ponurych postaci z minionej epoki nie będzie w nowej służbie miejsca.

Mówi pan tym samym: WSI nie wróci.

Ci, którzy uważają, że zakończenie rządów PiS to szansa na odbudowę ich uprzywilejowanej pozycji, mocno się zdziwią. Pierwszy przykład z brzegu: zapowiadam, że znajdę źródła przecieku raportu pułkownika Reszki do "Dziennika". Winni staną przed prokuratorem.

Potwierdza pan tym samym autentyczność raportu o wywiadzie i kontrwywiadzie opisanego w "Dzienniku".

Potwierdzam, że informacje opublikowane przez "Dziennik" nie powinny ujrzeć światła dziennego.

Raport zawiera druzgocącą ocenę postępowania Antoniego Macierewicza podczas przekształcania wojskowych służb specjalnych. Pan się z tymi ocenami identyfikuje?

Macierewicz jest nieodpowiedzialny, ale to nie oznacza sympatii do atakujących go byłych oficerów WSI.

Mówi pan o nowej służbie wywiadu i kontrwywiadu. To, jak rozumiemy, nie będzie SKW tworzona już przez Macierewicza?

Moją intencją jest powołanie pod skrzydłami ministra Jacka Cichockiego zespołu przygotowującego powołanie nowych służb. Powrotu do dawnego WSI nie będzie. Tak jak nie będzie powrotu do niekompetentnych działań ludzi typu Macierewicz. Bo w ostateczności chodzi o bezpieczeństwo naszych żołnierzy w Iraku, Afganistanie czy Czadzie - powiedział Donald Tusk w wywiadzie dla "Dziennika". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)