Tusk: Komorowski gwarantowałby uczciwe kierowanie pracami Sejmu
Bronisław Komorowski jako marszałek Sejmu zagwarantowałby godne, neutralne i uczciwe prowadzenie prac Izby, odbudowałby elementarne zaufanie Polaków do władzy i ich nadzieje na zdrowy rozsądek i przyzwoitość polityków - powiedział szef PO Donald Tusk rekomendując w Sejmie kandydaturę Komorowskiego na marszałka Sejmu.
27.04.2007 | aktual.: 27.04.2007 16:02
Jak przekonywał, życiorys Komorowskiego "prawdziwego patrioty, wzorowego ojca rodziny, człowieka kompetentnego, obdarzonego cnotami prawdziwie konserwatywnymi: umiarem, zdrowym rozsądkiem, powściągliwością, życzliwością wobec ludzi" predestynuje go do objęcia funkcji marszałka Sejmu.
Polsce i Sejmowi potrzebny jest człowiek taki jak Bronisław Komorowski, który - kiedy część koalicji rządowej reprezentowała MO i PZPR, na początku lat 70-tych - jako jeden z pierwszych w tej Izbie zaliczył więzienie za przekonania polityczne - argumentował Tusk.
Komorowski udowodniłby - mówił lider PO - że "polskie życie publiczne i praca parlamentu nie musi być rozpięta między prokuratorem i przestępcą, ponurym spektaklem ścigających i ściganych", wykazałby fałsz alternatywy "albo mafia węglowa, albo panowie Wassermann, Ziobro, Dorn i Gosiewski".
W kontekście sporu o zapisy dotyczące ochrony życia, których nieumieszczenie w konstytucji stało się bezpośrednim powodem odejścia Marka Jurka ze stanowiska marszałka Sejmu, Tusk podkreślił, że Komorowski - "wzorowy katolik, ojciec pięciorga dzieci, nigdy nie naraziłby Sejmu i Polski na kompletnie jałową awanturę aborcyjną".
Komorowski w roli marszałka Sejmu czy premiera - mówił Tusk - "nie udałby się do toruńskiej radiostacji (Radia Maryja)
, aby w sposób upokarzający Polaków tłumaczyć się z zawirowań w sprawie zapisów antyaborcyjnych w konstytucji, i to w tydzień po tym, kiedy szef tej radiostacji upokarzał prezydenta i jego małżonkę".
Mamy prawo oczekiwać od liderów politycznych zachowań, które nie wprowadzają Polaków stan upokorzenia i wstydu - mówił Tusk.