Tusk chce komisji śledczej. "Nie odpuścimy tej sprawy"
- Po raporcie NIK ws. Funduszu Sprawiedliwości potrzebna byłaby komisja śledcza - stwierdził Donald Tusk. Mówił o skandalu. Podczas wspólnej konferencji prasowej w Senacie razem z Małgorzatą Kidawą-Błońską i Tomaszem Grodzkim przedstawili propozycję zmiany w Konstytucji RP. Padły pytania o dramatyczną sytuację na granicy. Tusk miał też uwagę do dziennikarki TVP.
- Składamy projekt zmiany konstytucji gwarantujący, że tylko w referendum lub większością 2/3 głosów w Sejmie i w Senacie może zapaść decyzja o wyjściu Polski z UE - powiedział Donald Tusk podczas konferencji prasowej w Senacie. - Celem tego wniosku jest gwarancja, że Polska pozostanie w UE tak długo, jak długo Polacy będą tego chcieli - stwierdził.
- To gwarancja tego, że nikomu nie przyjdzie do głowy w nocy na polecenie lidera eurosceptycznej partii wyprowadzić Polskę z UE - dodał Tusk. Podkreślił, że "dzisiaj wystarczy zwykła większość, by wyprowadzić Polskę z UE".
Tusk tłumaczył, że intencją wniosku nie jest otwarcie procesu negocjacji dotyczących zmian w Konstytucji. - Naszym celem jest logiczne zagwarantowanie tego, że wyjście z Unii Europejskiej wymaga tego samego, czego wymagało wejście do niej - podkreślił lider Platformy Obywatelskiej.
Były premier zaznaczył, że wniosek podyktowany jest obawą, że obecny rząd może wyprowadzić Polskę z UE nawet "przez pomyłkę". - Dziś żyjemy pod rządami ludzi, którzy mogą to zrobić intencjonalnie albo przez swoją nieudolność - mówił.
Tusk pytany był również, czy posłowie innych formacji opozycyjnych zamierzają poprzeć wniosek. - Arytmetyka w parlamencie jest dość oczywista, ale w cale nie oznacza to, że potrzebne są głosy PiS-u. (…) Jeśli dla PiS-u to jest jakiś wielki problem powiedzieć jednoznacznie, że "tak, jesteśmy za obecnością Polski w UE", to posłowie PiS-u nie muszą być nawet obecni w czasie tego głosowania - powiedział.
- Unia Europejska jest ostatnią barierą, która uniemożliwia PiS-owi bezkarne rozkradanie pieniędzy i odbieranie ludziom praw – stwierdził były premier.
Pytanie od TVP Info. Reakcja Tuska
Pojawiły się również pytania niezwiązane z głównym tematem konferencji. Dziennikarka TVP Info pytała Tuska, czy w obliczu stanowiska KE, która wprost nazwała sytuację na granicy polsko-białoruskiej wojną hybrydową, opozycja nie powinna wspierać działań rządu.
- Nie będę komentował struktury pytania - zaczął polityk.
- Pełna zgoda. Zagrożenie na polskiej granicy jest realne dotykalne. Nikt nie ma co do tego wątpliwości. (…). Dlatego krytykuję ten rząd, bo on nic nie robi – mówię o skutecznym działaniu – żeby to nie bezpieczeństwo rozładować - stwierdził.
Dramatyczna sytuacja na granicy. Tusk: nie trzeba być okrutnym
- Dlaczego tak konsekwentnie PiS odmawia współpracy międzynarodowej na granicy? Frontex na naszych granicach mógłby odegrać taką samą rolę jak na granicy między Grecją a Turcją i Bułgarią a Turcją - mówił.
Przekonywał, że zadaniem opozycji jest tłumaczenie, że pomoc humanitarna dla dziecka w lesie nie jest w kontrze do skutecznej ochrony granicy, można być skutecznym i nie trzeba być okrutnym. - Problem polega na tym, że w warunkach stanu wyjątkowego nie mamy dostępu do wiedzy - mówił podczas konferencji prasowej.
Skomentował także sytuację, gdy przedstawiciel prezydenta, minister Paweł Soloch, odrzucił zdjęcie jednego z dzieci z granicy. - To zostawiam państwa ocenie, kwalifikację etyczną i moralną tego typu zachowań - powiedział. Ocenił także, że "nie byłoby tych spektakli, tych gorszących momentami debat, biegania ze zdjęciami, gdybyśmy mieli pewność i dostęp do informacji".
Donald Tusk chce komisji śledczej
Lider PO został także spytany o przedstawiony w czwartek raport NIK z kontroli realizacji zadań z Funduszu Sprawiedliwości. - Po raporcie NIK ws. Funduszu Sprawiedliwości potrzebna byłaby komisja śledcza - ocenił stanowczo na konferencji prasowej.
Dodał, że PO nie chce jednak podejmować inicjatyw, "które PiS utopi, broniąc swoich tłustych kotów, w tym przypadku Zbigniewa Ziobro". Zadeklarował jednak, że PO tej sprawy nie odpuści.
- Groteskowość tej sytuacji polega na tym, że tak naprawdę prokurator generalny powinien natychmiast rozpocząć swoją pracę wobec sprawcy tego skandalu, jakim jest minister sprawiedliwości. Kłopot polega na tym, że to jest ten sam Ziobro - powiedział Tusk.