Tusk: brak odpowiedzialności za słowa trucizną polityki
(RadioZet)
: Bracia Kaczyńscy nigdy się nie spóźniają, ale nie ma ich w studio, a w studiu jest za to spóźnialski Donald Tusk, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Moje uszanowanie. : Panie przewodniczący szczypie pana, szczypie pana Jan Rokita, Jan Rokita spotkał się w Marcinkowicach z dawnym pana kolegą Maciejem Płażyńskim i mówi tak „po obu stronach PiS i PO są mierni liderzy, z marnymi kwalifikacjami moralnymi, intelektualnymi”. : To miłe. : I co jeszcze? : Ja, chyba nie warto zaczynać tygodnia od wzajemnego komentowania złośliwości, ludzie mają różne powody do zdenerwowania i wydaje mi się, że trzeba być, trzeba mieć w sobie w polskiej polityce dużo wyrozumiałości żeby jakoś spokojnie kolejne tygodnie rozpoczynać, tak że nie sprowokuje mnie pani do złośliwości. : Proszę? : Nie sprowokuje mnie pani. : To może pan w sobie powinien znaleźć dużo ciepła dla Jana Rokity i może wtedy on nie mówiłby o takich rzeczach? : No tyle ciepła ile między mężczyznami, szczególnie właśnie w polityce trzeba, ja jestem z siebie w
stanie wydobyć wobec każdego, ale ciepło to jest tak rzadkie dobro między ludźmi, że proszę się nie spodziewać po mnie rekordu świata. : Jak puls? : A dziękuję. : Wszystko w porządku, tak? : Tak, jak zawsze jestem na myśl o tym, że będę z panią rozmawiał jestem lekko zdenerwowany. : I stąd wolniej pan jedzie do studia. Maciej Płażyński, dawny pana kolega, przypomnę było ich trzech, pozostał tylko jeden, Donald Tusk mówi, że: „Donald Tusk wzmacnia lewą nogę i Platforma wpada w objęcia SLD, co Polsce nie wyjdzie na dobre”. : Moim zadaniem jest zbudować, i robię to chyba dość skutecznie, silną Platformę. Przez siłę Platformy, tak jak każdej innej partii politycznej rozumiem maksymalne zaufanie społeczne i możliwość wygrywania wyborów. Proszę zauważyć, że takie złośliwości i narastający krytycyzm Platformy pojawił się wtedy, kiedy wygraliśmy na serio pierwszy raz wybory. I dlatego ja sądzę, że im silniejsza będzie Platforma, tym bardziej będzie to złościło tych, dla których Platforma może być kłopotem i dlatego
z zupełnym spokojem przyjmuję te złośliwości. : Czy Platforma Obywatelska poprze PiS i Ligę Polskich Rodzin, wczoraj wicepremier Roman Giertych zaproponował żeby zmienić Konstytucję, po to zmienić Konstytucję żeby była przeprowadzona ustawa deubekizacyjna, bo jeżeli nie zostanie przeprowadzona zmiana Konstytucji to wtedy tę ustawę może zakwestionować Trybunał Konstytucyjny. : Poważne siły polityczne i poważni politycy nie powinni co pięć dni ścigać się między sobą o kolejne, rewolucyjne zmiany konstytucyjne, tym bardziej, że one bardzo często pozostają albo w wypowiedziach, albo na papierze. I dlatego nawet jeśli dziś, jutro, pojutrze usłyszymy o tym, że Roman Giertych, czy Andrzej Lepper, czy Jarosław Kaczyński proponują kolejną rewolucję, ja będę do tego podchodził ze spokojem. Jeśli chodzi o sam pomysł, aby odebrać przywileje emerytalne, mówię przywileje - nie emerytury byłym funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa, tego komunistycznego, to trzeba spokojnie usiąść i zastanowić się, jak to skutecznie
przeprowadzić. Natomiast wojna na hasła i na kolejne rewolucje to nie dla Platformy i nie dla mnie. : A czy według pana SB należy uznać za organizację zbrodniczą? : My w historii mieliśmy kilka organizacji zbrodniczych i z całą pewnością w przypadku służby bezpieczeństwa ja mogę mówić o moim życiorysie, moim doświadczeniu osobistym także w latach, pod koniec lat 70., czy 80. - uważam, że było tam bardzo wielu złych ludzi, że była to organizacja, która źle służyła Polsce, była to organizacja, w szeregach której było wielu ludzi zasługujących nie tylko na potępienie, ale także na procesy i na sprawiedliwe, to znaczy surowe wyroki. : Czy uznać czy nie uznać? : Znaczy, musiałbym się zastanowić, co by miało z tego wynikać w sensie praktycznym, bo na dobrą sprawę gdybyśmy uznali Służbę Bezpieczeństwa za organizację zbrodniczą czy za organizację przestępczą, bo różne terminy się pojawiają, no to trzeba by się zastanowić nad odpowiedzialnością zbiorową były pracowników SB. Ja nie mam do nich sentymentu, ale tak jak
wspomniałem, od polityków dzisiaj oczekiwać należałoby konsekwentnych działań a nie takich pohukiwań, nie właśnie kolejnych rewolucji. I dlatego, jeśli pojawi się, ja nie mam muszę powiedzieć w głowie żadnego projektu, z którego by wynikały praktyczne skutki. Mnie interesują dzisiaj praktyczne skutki dla Polski, a nie właśnie ta licytacja na hasła. Gdybyśmy mogli dzięki temu Polsce pomóc to jestem gotów usiąść i porozmawiać o tym. : Cała Polska lustruje, tygodnik „Wprost” lustruje Marka Borowskiego. Marek Borowski zaprzecza, tygodnik „Wprost” mówi, że figuruje w raporcie z likwidacji WSI, a członkowie sejmowej komisji do spraw służb specjalnych mówią, że nazwisko Borowskiego się nie przewija i co pan na to? : Tygodnik „Wprost” nie ma ostatnio dobrej, takiej dobrej weny, dobrej ręki do publikowania sensacji lustracyjnych, że przypomnę choćby Herberta. I ja wczoraj słuchałem bardzo uważnie tłumaczenia Marka Borowskiego i muszę powiedzieć, jak mało kto wypadł wiarygodnie w tym i swoim oburzeniu, i w tej swojej
relacji ze swojego życiorysu. Dlatego martwi mnie, że dzisiaj tak łatwo i tak często publicyści, komentatorzy, ale właśnie także niestety posłowie, ministrowie, premierzy - tak często i tak szybko formułują najcięższe z możliwych oskarżeń czy insynuacji. Bo to, co dzisiaj jest największą trucizną polskiej polityki, to właśnie brak odpowiedzialności za słowa, codziennie nowe zapowiedzi radykalnych zmian, z których nic nie wynika - i na końcu, gdzieś w tle, paskudna insynuacja w odniesieniu do konkretnych nazwisk i konkretnych środowisk. Ja dlatego jestem już nie ze sceptyczny, ale muszę powiedzieć, że mam serdecznie dosyć uprawiania tego typu polityki, polegającego na wystawianiu na taki żer sensacji, opinii publicznej osób, bez udokumentowania. Dlatego wrócę jeszcze raz, i jeszcze pewnie nie raz w pani audycji, do jednego najbardziej sensownego postulatu – do możliwie pełnej jawności i pełnej dostępności do archiwów dawnej bezpieki, bo wtedy różni źli ludzie nie będą mogli tymi teczkami manipulować. A mamy
każdego dnia dowód na to, że ktoś kto ma złą wolę, albo niewyparzony język może zrobić bardzo dużo krzywdy uczciwym ludziom. : Czyli projekt prezydencki panu nie odpowiada? : W projekcie prezydenckim odpowiadają mi te gwarancje, o których sam mówiłem i Platforma mówiła, aby te gwarancje dla ludzi uczciwych, którzy są niesłusznie posądzeni, ale nie odpowiada mi próba zarówno ze strony pana prezydenta, jak i wielu innych środowisk, aby jakąś pieczęć założyć na te archiwa bezpieki, bo to nie przyniesie żadnego skutku. Dlatego ten postulat pełnej dostępności do archiwów jest postulatem nadal aktualnym. : Dziękuję bardzo, Donald Tusk był gościem Radia ZET.