Turystyka to jest złoty interes
Tradycyjnie w naszym kraju turystykę łączono z wychowaniem fizycznym i sportem, traktując jako rodzaj działalności charytatywnej państwa na rzecz młodego pokolenia. Dziś turystyka to poważna dziedzina gospodarki, przynosząca wciąż rosnące zyski i łączona raczej z kulturą niż ze sportem.
- Takie są też w tej dziedzinie obyczaje obowiązujące w Unii Europejskiej - zauważył Kazimierz Barczyk, przewodniczący Federacji Regionalnych Związków Gmin i Powiatów RP, inicjator VI Forum "Turystyka i kultura", które zgromadziło wczoraj w Krakowie przedstawicieli samorządów oraz ludzi turystycznego biznesu, głównie z południa Polski. - O atrakcyjności turystycznej regionu decyduje nie tylko jego uroda, ale infrastruktura, zabytki, muzea i imprezy kulturalne. Dziś turystyka w Unii Europejskiej to 2 miliony firm, 6 proc. zatrudnienia i 6 proc. PKB.
Nam też rośnie Polska nie sięga jeszcze takich wyżyn, ale, jak zauważył prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych PR Jan Golba,w Małopolsce w latach 2003/2004 procent PKB uzyskiwany z turystyki skoczył z 2,46 na 4,5, a wpływy z podatków od tej działalności wzrosły aż sześciokrotnie. Zbiega się to z jednej strony z pojawieniem się u nas tanich linii lotniczych, a z drugiej - z przemyślaną strategią promowania zimowych atrakcji regionu, prowadzoną przez marszałka województwa.
Ponad granicami Turystyka i kultura ułatwiają też integrację. Służy temu współpraca nadgraniczna - podkreślał jej znaczenie wiceprezydent Bielska-Białej Zbigniew Michniowski, wiceszef Euroregionu Beskidy, obejmującego gminy ze Słowacji, Czech i Polski, w tym także z Małopolski: powiat suski i gminy Stryszawa, Zawoja, Kęty i Pcim.
Dzięki pieniądzom z UE tylko w Polsce realizuje się 60 wspólnych projektów różnego kalibru: od "Tygodnia Słowackiego" w Żywcu, przez program ochrony środowiska "Strażnicy Beskidów", po fotograficzne konkursy i wspólną promocję trzech krajów na międzynarodowych targach turystycznych.
Na wyrównanie szans Europarlamentarzysta Bogusław Sonik podkreśla, że problematyka kulturalna zajmuje coraz więcej miejsca w lokalnych planach rozwoju, zasilanych z funduszy UE. Ale czy do naszych celów przekonamy unijnych urzędników, zadecyduje atrakcyjność propozycji i argumenty czysto ekonomiczne. Służą temu badania Krakowskiego Instytutu Turystyki, z których wynika m.in., że jedna złotówka zainwestowana w turystykę przynosi do 30 zł przychodu w wielu, nawet dość odległych dziedzinach gospodarki. Warto o tym pamiętać.