Tureccy oficerowie proszą o azyl w Niemczech
Około 40 tureckich wojskowych, w większości wysokich rangą oficerów, stacjonujących w bazach NATO na terenie Niemiec poprosiło o azyl polityczny - poinformowały media. Berlin sygnalizuje, że nie wyda ich władzom w Ankarze.
Autorzy najnowszego wydania "Spiegla" podkreślają, że informacja pojawiła się w niekorzystnym dla kanclerz momencie. Angela Merkel ma w czwartek 2 lutego złożyć wizytę w Turcji.
- Ostatnią rzeczą, jakiej pragnie Merkel, są nowe problemy z Turcją - stwierdza "Spiegel" i przypomina "alergiczną" reakcję władz w Ankarze na rezolucję Bundestagu, w której dokonaną podczas I wojny światowej na Ormianach masakrę nazwano ludobójstwem.
Federalny Urząd Migracji i Uchodźców (BAMF) zapewnił, że będzie rozpatrywał wnioski tureckich oficerów tak jak wszystkie inne prośby o azyl.
- Nie możemy odesłać tych żołnierzy do Turcji, gdyż wylądowaliby natychmiast w więzieniu - poseł CSU Stephan Mayer.
Natomiast jak informuje Panos Kammenos - grecki minister obrony - powołując się na źródła NATO liczba tureckich oficerów zabiegających o azyl oscyluje wokół 400 .
W czwartek 26 stycznia Grecki Sąd Najwyższy odrzucił wniosek o ekstradycję tureckich żołnierzy, zabiegających o azyl polityczny w Grecji. Ośmiu wojskowych wylądowało 16 lipca 2016 roku wojskowym śmigłowcem w Aleksandrupolis kilka godzin po ogłoszeniu przez władze w Ankarze, że podjęta przez część armii próba zamachu stanu zakończyła się niepowodzeniem. Po wylądowaniu złożyli wnioski azylowe, motywując je obawami przed zagrożeniem ich życia w Turcji.
Turcja oskarża wojskowych o próbę obalenia konstytucyjnego porządku i rozwiązania parlamentu, a także porwanie śmigłowca i próbę zabicia prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Turcja zażądała ekstradycji i nazwała żołnierzy zdrajcami.
W ubiegłym tygodniu turecka prokuratura wydała nakazy aresztowania kolejnych 400 osób, w tym wojskowych i funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
Poszukiwane osoby są podejrzane o używanie aplikacji na smartfony ByLock, zapewniającej szyfrowaną łączność. Według tureckich władz z aplikacji tej korzystała sieć Fethullaha Gulena, któremu Ankara zarzuca zainspirowanie próby zamachu stanu z 15 lipca 2016 roku.
Gulen, założyciel wpływowego bractwa religijnego, od 1999 roku korzysta z prawa azylu w USA; zaprzecza, by był w jakikolwiek sposób powiązany z próbą puczu.
Po nieudanym zamachu stanu władze Ankary podjęły zdecydowane kroki, których konsekwencją są czystki w urzędach,wojsku,oświacie i mediach na niespotykaną dotąd skalę. Jak podają oficjalne statystyki aresztowano już ponad 41 tys. osób, a ponad 100 tys. - w tym w wojsku i sądownictwie - zwolniono lub zawieszono w obowiązkach.