Trwa ładowanie...
dyenzyv
23-12-2005 15:25

Tsunami możliwe na Bałtyku?

Zjawisko tsunami, choć nie w takiej skali jak na oceanach, może się zdarzyć także na Bałtyku - uważa dr Andrzej Piotrowski z Pomorskiego Oddziału Państwowego Instytutu Geologicznego w Szczecinie.

dyenzyv
dyenzyv

Dr Piotrowski jest koordynatorem międzynarodowego projektu MELA (Mapa Morfotektoniczna Niziny Europejskiej), w którym uczestniczy kilka placówek naukowych z Polski, Niemiec i Danii. Prowadzone są analizy trzęsień ziemi dla naszego obszaru, uważanego za asejsmiczny.

Jak tłumaczył geolog, u schyłku glacjału (okresu zlodowacenia) zachodziły intensywne procesy glaci-izostatyczne, czyli ruchy podnoszące skorupy ziemskiej po odciążeniu jej wskutek zaniku czaszy lądolodu. Podniesienie terenu Skandynawii nastąpiło również na skutek zmian przepływu strumienia ciepła w górnym płaszczu globu ziemskiego. Procesy te były związane z silnymi trzęsieniami ziemi. Według prof. Mornera z Uniwersytetu Sztokholmskiego, trzęsienia ziemi o sile od 6,0 do 8,5 st. w skali Richtera na terenie Skandynawii były odczuwalne również w północnej Polsce.

Zapisu tych wydarzeń można dopatrywać się w osadach w północnej części Niemiec i Polski. Wykazano, że spośród kilkudziesięciu trzęsień ziemi udokumentowanych na terenie Skandynawii w ciągu ostatnich 12 tys. lat, 15 wywołało falę tsunami o wysokości spiętrzenia przy brzegu do 20 m - przypomniał naukowiec.

Trzeba podkreślić, że mówimy jedynie o liczbie faktów udokumentowanych geologicznie. W ciągu ostatnich kilkuset lat na Bałtyku oraz w strefie polskiego i niemieckiego wybrzeża wystąpiło kilkanaście trzęsień ziemi, z których przynajmniej kilka wywołałoáfalę tsunami. Największe z nich miało miejsce w okolicy Darłowa w 1497 roku. Darłówko, położone na brzegu morza, zostało rozmyte. W Darłowie i okolicy zostały uszkodzone budowle i zginęli ludzie. Fala wdarła się daleko w głąb lądu, wynosząc 4 statki morskie - powiedział dr Piotrowski.

dyenzyv

Wysokość fali spiętrzonej na skłonie wysoczyzny po wschodniej stronie Darłowa osiągnęła 20 m. Możemy tak stwierdzić, gdyż na takiej wysokości został osadzony jeden ze statków. Przyczyną tsunami w Darłowie było oddalone 500 km na północ trzęsienie ziemi w rejonie jeziora Wener w Szwecji - dodał dr Piotrowski.

Siła trzęsienia ziemi była tam nieduża, bo zaledwie 4,5 st. w skali Richtera. Było ono zbyt słabe, aby bezpośrednio spowodować tsunami. Należy przyjąć, że to słabe trzęsienie wywołało eksplozję metanu uwięzionego w warstwach tworzących dno morza Bałtyckiego. Gwałtowne osiadanie dna wywołało tsunami - stosunkowo niewysoką falę, która spiętrzyła się w strefie brzegowej. Eksplozji metanu towarzyszył grzmot, huk, "pomruk niedźwiedzia morskiego" - tak dawniej określano efekty dźwiękowe poprzedzające nadejście fali tsunami - mówił naukowiec.

Jak wyjaśnił, ślady po wybuchach metanu, w postaci kraterów, są obecnie czytelne w dnie Bałtyku. Powierzchnia rozpoznanych kraterów wynosi kilka hektarów. Ich dno jest nieco obniżone na skutek osiadania, a warstwy skał spoistych wykazują zaburzenia.

Obecnie występujące trzęsienia na terenie północnej Polski nie są tak częste i intensywne jak dawniej, ale nadal odczuwalne. Przykładem może być trzęsienie w rejonie Kaliningradu oraz w północno-wschodniej Polsce we wrześniu 2004 roku. Są one jednak wystarczające, aby wywołać eksplozję metanu, która może stać się przyczyną tsunami - zaznaczył dr Piotrowski.

Takie gwałtowne zjawisko geodynamiczne, jakim jest eksplozja metanu, stwarza niekorzystne warunki geologiczno-inżynierskie dla rurociągu gazowego z Rosji do Niemiec. Problem wymaga jednak szczegółowego rozpoznania na trasie przebiegu gazociągu - zastrzegł naukowiec.

dyenzyv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dyenzyv
Więcej tematów