Trzykrotny laureat "Wiktora" był agentem wywiadu PRL?
Krzysztof
Mroziewicz, dziennikarz "Polityki" i TVP, komentator polityczny
programu w publicznej telewizji "Siedem dni - świat", trzykrotny laureat "Wiktora" - nagrody dla wybijających się, wyjątkowo uzdolnionych dziennikarzy, był agentem
peerelowskiego wywiadu wojskowego - pisze "Nasz Dziennik".
27.10.2006 | aktual.: 27.10.2006 08:40
Mroziewicz podlegał Zarządowi II Sztabu Generalnego Ludowego Wojska Polskiego, później Zarządowi II Inspektoratu Wojskowych Służb Informacyjnych - pisze "Nasz dziennik". Używał pseudonimu "Sengi". Jak wynika z wojskowych akt przekazanych niedawno do Instytutu Pamięci Narodowej, Mroziewicz podjął współpracę, która trwała od początku lat 80. do końca 1992 r., w zamian za pomoc w "dziennikarskiej karierze".
Urodzony w 1945 r. Mroziewicz od początku lat 80. należy do grona najbardziej znanych dziennikarzy komentatorów politycznych. Specjalizuje się w polityce zagranicznej, współpracuje z tygodnikiem "Polityka" i Telewizją Polską - m.in. jako komentator programu "Siedem dni - świat" ocenia i analizuje wydarzenia na arenie międzynarodowej, również te, w których w sposób aktywny uczestniczy Polska. Trzykrotnie został nagrodzony telewizyjnym "Wiktorem" - nagrodą dla wybijających się, wyjątkowo uzdolnionych dziennikarzy.
Sęk w tym - pisze gazeta - że dziennikarska kariera Krzysztofa Mroziewicza, co jednoznacznie wynika z akt IPN, uzależniona była od pomocy wojskowych służb specjalnych PRL, a później Wojskowych Służb Informacyjnych.
Przez co najmniej dziesięć lat Mroziewicz współpracował z wojskowymi służbami specjalnymi - twierdzi informator dziennika.
Gazeta ustaliła, że raport końcowy z likwidacji WSI w części dotyczącej agentów i współpracowników wojskowego wywiadu precyzuje jednoznacznie: redaktor Krzysztof Mroziewicz od początku lat 80. do końca 1992 r. współpracował najpierw z wywiadem wojskowym PRL, a później z WSI. W pracy operacyjnej przyjął pseudonim "Sengi". Jej warunkiem była pomoc w karierze dziennikarskiej i wyjazdach na placówki zagraniczne.
Nie udzielam żadnych informacji na ten temat. Proszę zrozumieć: do czasu, kiedy pan prezydent Lech Kaczyński nie odtajni raportu z likwidacji WSI, nie mogę mówić o żadnych nazwiskach - powiedział "Naszemu Dziennikowi" szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego i przewodniczący komisji weryfikacyjnej WSI Antoni Macierewicz. (PAP)