ŚwiatTrzy ofiary zamachu przed dworcem w Sinkiangu

Trzy ofiary zamachu przed dworcem w Sinkiangu

Trzy osoby zginęły, a 79 zostało rannych na skutek wybuchu bomby przed dworcem kolejowym w niespokojnym regionie Chin, Sinkiangu. Zaledwie kilka dni temu prezydent Chin Xi Jinping podczas wizyty w regionie zapowiedział zaostrzenie walki z terroryzmem.

30.04.2014 21:05

Cztery osoby są ciężko ranne - podała państwowa agencja Xinhua. Wcześniej regionalne media mówiły o ponad 50 rannych. Rzecznik rządu Luo Fuyong podał, że władze wciąż badają przyczynę zajścia i czekają na ostateczne dane o bilansie ofiar.

Do wybuchu doszło ok. godz. 19.00 (13.00 czasu polskiego) w stolicy Sinkiangu Urumczi, w południowej części regionu. Xinhua podała, że źródło eksplozji znajdowało się blisko porzuconego bagażu, zostawionego między wyjściem z dworca a pobliskim przystankiem autobusowym.

Państwowa telewizja CCTV podała, że napastnicy z nożami zaatakowali ludzi na stacji i w tym samym czasie zdetonowali materiały wybuchowe. Zajście nazwano "aktem terroru".

Z miejsca zdarzenia ewakuowano ludzi, w okolicy wstrzymano ruch kolejowy. Wszystkie wyjścia z dworca, największego w Sinkiangu, otoczono policyjnym kordonem.

Prezydent Xi w reakcji na środowy atak domagał się "stanowczych działań wobec terrorystów". - Walka z przemocą i terroryzmem nie pozwala na choćby chwilę wytchnienia. Należy podjąć stanowcze działania, aby zdecydowanie powstrzymać nabierających siły terrorystów - powiedział, cytowany przez Xinhuę.

Z doniesień chińskich mediów nie wynika, czy prezydent Xi Jinping przebywał jeszcze w Sinkiangu, gdy miała miejsce eksplozja. W środę zakończyła się jego czterodniowa wizyta w tym regionie, podczas której Xi zapowiedział zaostrzenie walki z terroryzmem. Była to jego pierwsza podróż do regionu w roli szefa państwa.

Tymczasem środowy incydent wykazał lukę w forsowanej przez Pekin polityce bezpieczeństwa i może być odbierany jako kompromitacja dla władz - komentuje agencja Reutera.

W Sinkiangu regularnie dochodzi do konfliktów pomiędzy stanowiącymi większość w tym regionie Ujgurami, czyli wyznającą islam mniejszością etniczną, a ludnością napływową należącą do chińskiej grupy etnicznej Han. Ujgurzy twierdzą, że są dyskryminowani przez władze, skarżą się na prześladowania kulturalne i religijne. Pekin zarzuca ugrupowaniom ujgurskim dążenia separatystyczne i terroryzm. Tylko w ubiegłym roku w regionie na skutek konfliktu zginęło ponad 100 osób.

W marcu ub. roku grupa napastników uzbrojonych w noże wtargnęła na główną stację kolejową w Kunmingu, na południu kraju, i zaczęła atakować przypadkowych ludzi. W ciągu kilkunastu minut sprawcy zabili 29 osób i ranili 143. Pekin oskarżył o ten atak separatystów z Sinkiangu.

Sąsiadujący m.in. z Pakistanem, Afganistanem, Tadżykistanem, Kirgistanem i Kazachstanem Sinkiang ma znaczenie strategiczne, a poza tym na jego obszarze znajdują się złoża ropy, gazu i węgla.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)