Trzeszczy budżet Szczecina
W kasie Szczecina brakuje ponad 50 mln zł,
aby spokojnie dotrwać do końca roku. Miasto będzie musiało
zaciągnąć kredyt lub oszczędzać - informuje "Głos Szczeciński".
Kasą Szczecina zachwiały decyzje rady miasta. W poniedziałek radni odesłali z kwitkiem prezydenta Mariana Jurczyka, który chciał na dawnym kąpielisku Gontynka budować hipermarket i aquapark. Wcześniej nie zgodzili się na sprzedaż ziemi przy ul. Hangarowej. Przez opieszałość ministerstwa Skarbu Państwa miasto nie ma szansy zarobić na terenie pod Galerię Kaskada.
- Budżet trzeszczy- przyznaje Jerzy Krawiec, wiceprezydent Szczecina. - Za Kaskadę miało być 30 mln zł, 16 mln za Gontynkę i 11 mln zł z Hangarowej. - To jest wina tych, którzy projektowali budżet - mówi radny Jędrzej Wijas, przewodniczący klubu radnych SLD. - Dochody ze sprzedaży były zawyżone. Urzędnicy prezydenta nie byli w stanie właściwie przygotować dokumentów, by rada mogła odpowiedzialnie podjąć decyzję.
Nikt nie chciał oficjalnie potwierdzić, jakie cięcia czekają szczecinian. Najpotrzebniejsze wydatki trzy razy przekraczają możliwości miasta. Wiadomo tylko, że oszczędności rozpocznie się od tych inwestycji, które nie otrzymają dofinansowania z Unii Europejskiej. Szczecin ubiega się o pieniądze z Unii na tramwaje, autobusy i budowę obwodnicy. (PAP)