Trzęsienie ziemi we Włoszech. Polka z Amatrice: Jak tu żyć, jak tu nie ma miasta?
- Coś okropnego, na szczęście mój dom stoi, ale hotel, w którym pracuję... nie ma nic i wszystkie domy obok upadły. Tu umarł chłopak. Dużo dzieci umarło - relacjonuje Polka mieszkająca na co dzień we włoskim Amatrice.
Kobieta ze łzami w oczach relacjonowała tragiczny przebieg trzęsienia ziemi, które w środę nad ranę nawiedziło m.in. miasto, w którym mieszkała.
W wyniku wstrząsów śmierć poniosło co najmniej 247 osób, a setki innych zostały rannych.
Premier Włoch Matteo Renzi poinformował, że bilans ten wciąż nie jest zamknięty.