Trzecia Droga sprzeciwia się pomysłowi PO. "Rotacyjna może być kosiarka"
Polska 2050 i PSL sprzeciwiają się zasadzie rotacyjności zaproponowanej przez Koalicję Obywatelską - dowiaduje się Wirtualna Polska. - Chcemy, żeby ta zasada w ogóle nie obowiązywała - mówi nam nieoficjalnie ważny polityk Trzeciej Drogi, który zna kulisy negocjacji. Sprawę mają rozstrzygnąć liderzy.
03.11.2023 | aktual.: 03.11.2023 15:00
- Zakładam, że nie będzie żadnej rotacyjności - mówi nieoficjalnie w rozmowie z WP ważny przedstawiciel Trzeciej Drogi, który zna kulisy negocjacji. Choć oficjalnie taka decyzja jeszcze nie zapadła, bo o tym ostatecznie przesądzą liderzy przyszłej koalicji. Nasz rozmówca podkreśla jednak, że PSL i Polska 2050 nie godzą się na propozycję Platformy Obywatelskiej w pierwotnym brzmieniu, czyli wymianę wyłącznie marszałka Sejmu w połowie kadencji.
Takie rozwiązanie według planów PO miałoby sprawić, że Szymona Hołownię w fotelu marszałka zastąpiłby Włodzimierz Czarzasty. Polska 2050 dopuszcza taką możliwość wyłącznie, jeśli rotacja będzie szersza i dotyczyłaby nie tylko Sejmu i Senatu, ale również rządu. - Co do zasady, to nie jest dobry pomysł, dlatego, że osłabia tę osobę, która pełni tę funkcję – mówił o rotacyjności Szymon Hołownia w TVN24.
Podobnie uważa wiceszefowa Polski 2050. - Nie jestem zwolenniczką rotacyjności, bo to osłabia urząd. Ewentualnie można byłoby zastosować takie zmiany systemowe, ale nie wobec jednego stanowiska. Wyobrażam sobie, że zasada dotyczyłaby wszystkich poniżej premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu - mówi Paulina Hennig-Kloska. Taka koncepcja nie budzi jednak entuzjazmu ani w Koalicji Obywatelskiej, ani w Lewicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszerzona rotacyjność? "Pierwsze słyszę"
Jak dowiaduje się WP, rozszerzenie zasady rotacyjności nie było omawiane podczas dyskusji zespołu, który negocjuje umowę koalicyjną. - Przyznam, że pierwszy raz o tym słyszę, ale to będzie decyzja liderów - mówi WP poseł Dariusz Wieczorek z Lewicy, jeden z negocjatorów. Rozszerzenie rotacji na wicepremierów nie budzi też entuzjazmu w Koalicji Obywatelskiej.
- Tam, gdzie mamy do czynienia z władzą wykonawczą, powinna być stabilizacja. Oczywiście zawsze może się zmienić wicepremier, ministrowie, ale nie mam wątpliwości, że Polacy oczekują stabilizacji na następne lata. O ile w przypadku marszałka byłoby to dla mnie normalne, jeżeli wszyscy umówimy się na wymianę w połowie kadencji, o tyle w przypadku rządu mam wątpliwości - mówi WP Katarzyna Lubnauer.
Z kolei przedstawiciele Trzeciej Drogi uważają, że powiązanie zmian w fotelu marszałka Sejmu oraz wicepremierów jest naturalne, bo w pierwszej połowie kadencji oni wskazaliby marszałka Sejmu, a Lewica wicepremiera, a później odwrotnie. - Lepiej to zapisać, żeby zasady były jasne - mówi nasz rozmówca.
Ostatecznie zdecydują liderzy
Politycy PiS krytykują pomysł rotacyjności i twierdzą, że to dowód na to, że przyszli koalicjanci nie mogą się porozumieć. - Mówiliśmy od dawna, że mamy do czynienia z koalicją chaosu, którą poza nienawistnym, anty-PiS-owskim profilem, nic tak naprawdę nie łączy - stwierdził Radosław Fogiel w Polskim Radiu.
Przedstawiciele KO, Trzeciej Drogi i Lewicy zaprzeczają i podkreślają, że mamy do czynienia z dyskusją, po to, by nowa większość była stabilna.
- Dużo gorszą rzeczą jest jak marszałek zmienia się w czasie kadencji, bo towarzyszy mu jakaś afera, a tak było w przypadku marszałka Marka Kuchcińskiego z PiS po aferze z lotami. Śmieszne jest, że ci, którzy odwoływali marszałka, po tym jak został bohaterem afery, teraz dziwią się, że można zmienić marszałka w czasie kadencji - odpowiada Katarzyna Lubnauer.
Nasi rozmówcy z Trzeciej Drogi twierdzą, że zasada rotacyjności ostatecznie może upaść. - Potrzebna jest stabilizacja, a rotacyjna to może być kosiarka. I te słowa wypowiedziane kiedyś przez Piotra Zgorzelskiego stały się obowiązującym stanowiskiem w PSL i Polsce 2050 - puentuje polityk Trzeciej Drogi, który chce zachować anonimowość.
Ostateczną decyzję w sprawie rotacyjności i całej umowy koalicyjnej podejmą Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i Włodzimierz Czarzasty. Liderzy w najbliższym czasie mają omówić protokół rozbieżności oraz zdecydować w sprawie klucza wskazywania wiceministrów do poszczególnych resortów.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski