Trzeci prokurator ze sprawy "Wujka" nie będzie sądzony

B. zastępca wojskowego prokuratora garnizonowego w Gliwicach Witold K., którego IPN oskarżył o utrudnianie śledztwa w sprawie strzelania do górników z kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r., nie będzie sądzony -
Wojskowy Sąd Okręgowy umorzył to postępowanie z uwagi na przedawnienie.

IPN oraz pokrzywdzeni mogą się odwołać od tej decyzji. Pion śledczy IPN z Katowic oskarżył Witolda K. pod koniec 2004 r. Jak powiedział sędzia płk Janusz Kogut z Wojskowego Sądu Okręgowego, sprawa musiała zostać umorzona z uwagi na przedawnienie karalności czynu.

Na niejawnym posiedzeniu sąd uznał, że "problematyczne" jest stosowanie wobec czynu oskarżonego ustawy o IPN, wobec nieostrości sformułowania "zbrodnia komunistyczna".

Chodzi o to, że według ustawy o IPN, zbrodniami komunistycznymi, są czyny popełnione przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego, polegające na stosowaniu represji lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności, bądź "w związku z ich (represji) stosowaniem". To sformułowanie o "związku" jest tak ogólne, że sąd nie zdecydował się przypisać czynu oskarżonego do kategorii podlegającej ustawie o IPN - wyjaśnił sędzia.

Dwa tygodnie temu podobne orzeczenie sąd wydał wobec Janusza B. i Romana T., dwóch pozostałych prokuratorów wojskowych oskarżonych przez IPN. Sąd uznał, że nie popełnili oni zbrodni komunistycznej, wobec czego karalność ich czynu już się przedawniła. IPN chciał umorzenia postępowania z uwagi na amnestię z 1989 r., sąd uznał jednak, że przede wszystkim musi wziąć pod uwagę kwestię przedawnienia.

Pod koniec 2004 r. pion śledczy IPN z Katowic, po trzyletnim śledztwie, uznał, że w latach 1981-1982 wojskowi prokuratorzy od początku działali z nastawieniem, że wina za wydarzenia w kopalni, gdzie zabito 9 górników, leżała po stronie strajkujących. Według IPN, prokuratorzy utrudniali tamto śledztwo, aby milicjanci, którzy strzelali do górników, uniknęli odpowiedzialności.

Dlatego też w listopadzie 2004 r. IPN oskarżył b. zastępcę wojskowego prokuratora garnizonowego w Gliwicach, 62-letniego Witolda K. (który kierował ówczesnym śledztwem) o niedopełnienie obowiązków oraz działanie na szkodę interesu wymiaru sprawiedliwości i pokrzywdzonych. K. nie zgromadził wszystkich dowodów - nie zabezpieczono miejsca zdarzenia, nie zlecono uzupełniającej opinii sądowo-lekarskiej ani balistycznej, aby ustalić odległość z jakiej strzelano do górników, nie ustalono też ilości amunicji zużytej przez pluton specjalny ZOMO.

Referentowi ówczesnego śledztwa 52-letniemu Januszowi B. postawiono takie same zarzuty jak Witoldowi K. Z kolei 75-letniemu Romanowi T. - który wówczas kierował gliwicką prokuraturą - zarzucono, że polecił nie wysyłać odpisów postanowienia o umorzeniu tamtego śledztwa pokrzywdzonym, co naruszało ich prawa.

W czasie pacyfikacji kopalni "Wujek" 16 grudnia 1981 r. zginęło dziewięciu górników. Pierwsze postępowanie w tej sprawie prokuratura wojskowa wszczęła bezpośrednio po tragedii i umorzyła po miesiącu "z uwagi na brak ustawowych znamion przestępstwa", przyjmując tezę o obronie koniecznej milicjantów.

Sprawa pacyfikacji śląskich kopalń toczy się przed katowickimi sądami od prawie 11 lat. Pierwszy proces trwał 4,5 roku, drugi 2 lata. Oba wyroki, uniewinniające 22 byłych milicjantów lub umarzające wobec nich postępowania, uchylił Sąd Apelacyjny w Katowicach, ostatni - w lutym 2003 r. Trzeci proces, który objął 17 oskarżonych, rozpoczął się we wrześniu 2004.

Na początku lutego Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wyrok z 2004 r., skazujący szefa MSW w 1981 r. gen. Czesława Kiszczaka na dwa lata więzienia w zawieszeniu za przyczynienie się do śmierci 9 górników z "Wujka" i zranienia 26 górników z kopalni "Manifest Lipcowy". Według SA, sąd I instancji w ponownym procesie ma określić, czy wydanie przez Kiszczaka szyfrogramu o zasadach użycia broni w pacyfikowanych kopalniach jest zbrodnią komunistyczną w rozumieniu ustawy o IPN.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
Reforma służby wojskowej. Rośnie zaniepokojenie rodziców
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
"Groźby" Trumpa podziałały na Putina. W tle sprawa Tomahawków
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Pożar na pokładzie samolotu. Na nagraniu widać reakcję pasażerów
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Dezercja po rosyjsku. Tysiące żołnierzy uciekają z armii
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Ciało w wodzie bez ubrań. Tajemnicza śmierć pod Pszczyną
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Miał okraść gości hotelu. Warszawska policja szuka tego mężczyzny
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Wybuch w rosyjskiej fabryce. Nie żyją trzy osoby
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Tak Putin ominie lot nad Polską? Pokazano mapę
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Fatalna pomyłka Rosjan. Zestrzelili własny myśliwiec
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Wulgarne wypowiedzi w Białym Domu. Trump i jego rzeczniczka przesadzili?
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
Putin może świętować? Prasa komentuje spotkanie Trumpa z Zełenskim
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę
164 drony. Masowy atak Rosji na Ukrainę