Trzeci łabędź znaleziony w Toruniu był zarażony H5N1
Trzeci łabędź znaleziony w Toruniu był zarażony wirusem H5N1 - poinformował rano dyrektor Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach Tadeusz Wijaszka.
07.03.2006 | aktual.: 07.03.2006 19:52
Zobacz także fototemat:
Jest N1. Podpisujemy właśnie wyniki i wysyłamy do Torunia - powiedział Wijaszka. Zakażony ptak został znaleziony w Toruniu w sobotę wieczorem przy przystani AZS nad Wisłą.
Tadeusz Wijaszka dodał jednocześnie, że wirusa nie stwierdzono u dwóch ptaków przywiezionych z okolic Włocławka.
Obecność szczepu H5N1 u dwóch innych łabędzi, znalezionych w czwartek w Toruniu, puławski PIWet potwierdził w poniedziałek. Wszystkie trzy ptaki znaleziono w tym samym miejscu.
Próbki z zarażonych łabędzi przekazane zostaną we wtorek do laboratorium w Weybridge pod Londynem dla potwierdzenia wyniku. Laboratorium w Weybridge ma bazę danych znanych odmian ptasiej grypy, umożliwiającą prowadzenie badań porównawczych.
Procedura unijna wymaga, by próbki pobrane od martwych ptaków w którymś z krajów UE były zbadane w tym laboratorium w celu ustalenia, czy powodem śmierci był wirus zdolny do przenoszenia się na ludzi.
Dyrektor Wijaszka zdementował donieniesienia "Gazety Wyborczej", jakoby jego instytut został poproszony o wstrzymnie informacji o wystąpieniu w Polsce ptasiej grypy. Według dziennika, ostateczne potwierdzenie pierwszego przypadku ptasiej grypy nastąpiło już w sobotę, ale wtedy informację zablokował resort rolnictwa. Dziennik twierdzi, ze ktoś zadzwonił do dyrektora laboratorium z prośbą, by na razie informował oficjalnie, że wykryto wirusa.
Dyrektor Wijaszka oświadczył, że puławski instytut jest niezależną instytucją i nikt nie wywiera na niego nacisku. Zaznaczył też, że dopiero dziś instytut ma komplet wyników potwierdzających ostatecznie obecność H5N1 u toruńskich łabędzi. Dodał, że gdyby czekał na 100-procentowe potwierdzenie, to informację mógłby podać dopiero dziś. Zwrócił jednak uwagę, że w tej sytuacji stracilibśmy 3 dni działań.
Dziś w porannym "Salonie Politycznym Trójki", minister zdrowia potwierdził, że informację o pierwszym przypadku wykrycia wirusa H5N1 dostał w niedzielę wieczorem. Podkreślił, że ostateczne potwierdzenie testow przyszło z Puław dopiero wczoraj rano.
Minister Religa zaapelował ponownie, by nie wpadać w panikę. Zapewnił, że prawdopodobieństwo przeniesienia się wirusa H5N1 na ludzi jest bliskie zeru. Profesor przypomniał, że nieporównanie więcej ludzi na świecie umiera na zwykłą grypę. Zdaniem Religi, ptasia grypa jest na świecie od dawna, tylko nie wiedzieliśmy o tym.
Puławski Instytut od wielu tygodni pracuje w stanie podwyższonej gotowości. Każdego dnia nadchodzi tu od kilkunastu do kilkudziesięciu próbek martwych ptaków z całej Polski. Napływają próbki różnych ptaków, głównie ptactwa wodnego - kaczek, gęsi, łabędzi, kormoranów, mew. Z tymi gatunkami związane jest największe ryzyko przenoszenia wirusa.