Polska"Trzeba zdecydować, kto ma rządzić Polską"

"Trzeba zdecydować, kto ma rządzić Polską"

Powinniśmy wyjść z tego klinczu ciosem, z nową śmiałą inicjatywą. Rozważałbym taką zmianę ordynacji wyborczej, by jednego dnia w roku 2010 przeprowadzić wybory prezydenckie, parlamentarne i samorządowe. (...). Konstytucja się nie sprawdza – trzeba zdecydować, czy Polską ma rządzić prezydent czy premier - mówił w "Kontrwywiadzie" RMF FM Jarosław Gowin, poseł PO i członek zarządu Platformy.

14.10.2008 | aktual.: 14.10.2008 10:01

RMF FM: Panie pośle, czy rząd niczym Rejtan powinien zatarasować przed prezydentem granice Polski?

Jarosław Gowin: Zgadzam się z tym, co powiedziała przed chwilą pańska koleżanka. To jest spór żenujący. Dla mnie jest oczywiste, że racja w tym sporze jest po stronie pana premiera. Mówiąc szczerze, nie chciałbym tego dłużej komentować.

Ale jak skończyć ten żenujący spór? Poddać się, skończyć walkę i modlić się już tylko za to, co będzie się działo w Brukseli?

- Nie wiem, jak będzie wyglądała wizyta polskiej delegacji w Brukseli. Nie zazdroszczę ani premierowi, ani prezydentowi. Natomiast wiem, że pan premier nie może się dać pozbawić swoich konstytucyjnych uprawnień, bo mam wrażenie, że tutaj ośrodek prezydencki próbuje – jak się mówiło w latach dziewięćdziesiątych – sfalandyzować prawo.

Sfalandyzować czy złamać konstytucję? Czy wyjeżdżający bez zgody rządu prezydent łamie konstytucję, czy tylko ją troszkę naciąga.

- Myślę, że naciąga; że tutaj nie ma do czynienia z łamaniem prawa. Jest na pewno łamanie dobrych obyczajów i łamanie – co tutaj dużo mówić – polskiej racji stanu, która wymaga tego, żeby politycy budowali autorytet państwa a nie je ośmieszali.

A pan ma na to jakiś sposób jak dotrwać, bo to jeszcze dwa lata?

- Chętnie porozmawiam z panem redaktorem na ten temat, ale najpierw musiałbym uzgodnić moje pomysły z kolegami z Platformy.

Pański autorski pomysł byłby jaki?

- Za wcześnie o tym mówić. Natomiast jestem przekonany, że Platforma i sam premier Donald Tusk powinniśmy wyjść z tego klinczu z „ciosem”, tzn. z nową, śmiałą inicjatywą polityczną.

Jak pan mówi cios i śmiała inicjatywa polityczna, to czuję w powietrzu przyspieszone wybory parlamentarne.

- Nie. To nie jest dobry pomysł. Ja bym rozważał taką zmianę ordynacji wyborczej, żeby jednego dnia w roku 2010 r. przeprowadzić wybory prezydenckie, parlamentarne i samorządowe. Innymi słowy, pozwolić Polakom zdecydować, czy chcą, żeby Polską rządziła Platforma czy jakaś inna partia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)