Trzeba wyjaśnić śmierć uchodźców
Komisariat ds. Uchodźców ONZ domaga się
międzynarodowego śledztwa, dzięki któremu będzie można wyjaśnić przyczynę
śmierci ponad 350 uchodźców, którzy zginęli w morzu,
gdy przewożący ich kuter zatonął koło indonezyjskiej
wyspy Jawa. Ocaleni rozbitkowie twierdzą, że to
indonezyjska policja zmuszała ich siłą do wejścia na
pokład przeciążonego statku.
Ponad 400 uchodźców z Bliskiego Wschodu płynęło z Indonezji do Australii na 10-metrowym indonezyjskim kutrze, który wywrócił się i zatonął. Zginęło 356 osób, 44 uratowano.
Rozbitkowie twierdzą, że indonezyjska policja, biciem i straszeniem bronią zmusiła ich do wejścia na przeciążony statek. Okazało się też, że wiele z ofiar miało w Australii rodziny. Kanbera oświadczyła jednak, że nie przyjmie ocalałych rozbitków.
Komisarz ds. Uchodźców żąda międzynarodowego śledztwa, które wyjaśni rolę indonezyjskiej policji. Raymond Hall twierdzi, że nie jest to pierwszy taki przypadek, a lokalne władze w Indonezji czerpią korzyści z przemytu ludzi.
Tymczasem Indonezja organizuje międzynarodowe forum, by ustalić, co robić z rosnącą falą uchodźców z Bliskiego Wschodu. Tysiące z nich leci najpierw do muzułmańskiej Malezji, która przyjmuje wszystkich muzułmanów. Stąd przedostają się do Indonezji, gdzie przemytnicy za duże pieniądze organizują ich przerzut do Australii. Setki giną co roku w morzu; 6 tysięcy rocznie dociera do Australii. Ta jednak odsyła teraz nielegalnych przybyszów do obozów w Nauru i Nowej Gwinei.(mon)