Trzaskowski: Zamiast cieszyć się świętem 4 czerwca, rządzący używają tego dnia, by dzielić

Rafał Trzaskowski podczas konferencji prasowej zaznaczył, że 4 czerwca "świętujemy wszyscy". Data pierwszych wolnych wyborów jest niesłychanie istotna. - Dzisiaj po ludzku jest mi przykro, że akurat rządzący wybrali sobie taki dzień po to, żeby szukać wotum zaufania - powiedział prezydent Warszawy i kandydat Koalicji Obywatelskiej w tegorocznych wyborach prezydenckich 2020.

Trzaskowski: Zamiast cieszyć się świętem 4 czerwca, rządzący używają tego dnia, by dzielić
Źródło zdjęć: © PAP

04.06.2020 | aktual.: 04.06.2020 15:42

Rafał Trzaskowski o 4 czerwca

Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski w związku z rocznicą 4 czerwca przyleciał do Gdańska. Na chwilę przed podniesieniem biało-czerwonej flagi na Górze Gradowej Rafał Trzaskowski podkreślił, że 4 czerwca powinien być dniem, w którym wszyscy jesteśmy razem. Dzięki tej dacie w 89 roku odzyskaliśmy w pełni niepodległą Polskę.

- Dzisiaj po ludzku jest mi przykro, że akurat rządzący wybrali sobie taki dzień po to, żeby szukać wotum zaufania i robić to znowu w sposób taki, który przede wszystkim dzieli, a nie łączy - powiedział prezydent Warszawy.

Trzaskowski podkreślił, że zamiast cieszyć się z takich momentów, kiedy możemy być dumni z "biało-czerwonej", rządzący po raz kolejny używają tego dnia, żeby dzielić.

Zobacz wideo: "Tajne sondaże PiS". Reakcja sztabu Trzaskowskiego

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz zaznaczyła, że 4 czerwca to święto "obywatelek i obywateli". - To wtedy karta wyborcza stała się czymś szalenie ważnym i wtedy poznaliśmy jej moc. Ona w ogóle nie straciła na wadze przez tyle lat - dodała. W związku z pandemią koronawirusa w tym roku świętujemy nieco skromniej.

- Wierzę głęboko, że tak jak kiedyś budziliśmy nadzieję w ludziach i przypomnieliśmy o wadze karty wyborczej, wadze obywatelskości, także dzisiaj to przypomnienie trafi do naszych serc - powiedziała prezydent Gdańska.

Rafał Trzaskowski dodał, że tego dnia wracamy do wspomnień. - Pamiętam szare ulice Warszawy, pamiętam też poczucie beznadziei pond koniec rządów komunistycznych - powiedział prezydent Warszawy. Nagle jednak wszyscy uwierzyli, że jest szansa prawdziwej odnowy i odbudowania niepodległej Polski.

- To, co wtedy w tamtych dniach było tak niesłychanie mobilizujące to poczucie, że jesteśmy razem. Poczucie, że możemy powiedzieć gromkie mamy dość tego, co działo się wcześniej przez tyle lat z naszą ojczyzną i że możemy po raz pierwszy z uśmiechem i ufnością spojrzeć w przyszłość. I dzisiaj ta właśnie atmosfera powinna skłonić nas przede wszystkim do pozytywnej refleksji - spuentował.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (371)