Trybunał Konstytucyjny: reorganizacja małych sądów zgodna z konstytucją
Podstawa prawna rozporządzenia o reorganizacji sądów jest zgodna z konstytucją - orzekł niejednogłośnie Trybunał Konstytucyjny. PSL, który skarżył ustawę, liczy teraz na obywatelski projekt ustawy o okręgach sądów, nad którym pracuje sejmowa komisja. - Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie reorganizacji sądów wzmocnił moją determinację w reformowaniu sądownictwa - powiedział minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Wyraził nadzieję, że wyrok "dał do myślenia kolegom z PSL".
27.03.2013 | aktual.: 27.03.2013 12:58
Gowin: sądy mają służyć obywatelom, nie politykom
- Po dzisiejszym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego nikt już nie ma wątpliwości, że ta krytyka, która spadła na moje rozporządzenie, podyktowana jest jakimiś partykularnymi interesami, a nie troską o dobro Polaków - powiedział Gowin dziennikarzom. Ocenił, że TK "opowiedział się po stronie normalnych obywateli". Dodał, że sądy mają służyć im, a nie "politykom, samorządowcom czy sędziom".
Według ministra wyrok jest dowodem, że można zreformować polskie sądy - by osiągnąć strategiczny cel z expose Donalda Tuska, jakim jest skrócenie o jedną trzecią czasu postępowań sądowych. - To cel trudny, ale osiągalny - dodał. Przyznał zarazem, że znikomy odsetek spraw po reorganizacji sądów rozpoczęto od nowa, do czego sędziowie mieli prawo.
- Odpowiedzialność za każdy projekt ministerstwa biorę na siebie - podkreślił Gowin, który przyznał, że liczył się z każdym wyrokiem TK. Dodał, że "każdego dnia każdy minister może być zdymisjonowany".
Gowin wyraził nadzieję, że posłowie pracujący nad obywatelskim projektem (złożonym z inicjatywy PSL), który miałby przywrócić stan sprzed stycznia, wezmą pod uwagę "interes normalnych obywateli" oraz że w sejmie "znajdzie się ponadpartyjna większość". Dodał, że jest gotowy na rozmowy z PSL, "jeśli będzie z ich strony wola kompromisu". Zapewnił, że gdyby projekt PSL uzyskał jednak większość, to nie widziałby potrzeby rozważania swej dymisji.
Według Gowina projekt obywatelski jest sprzeczny z interesem społeczeństwa. Przywołał środową opinię TK, że ewentualne ustawowe uregulowanie sprawy powoływania lub znoszenia sądów usztywniałoby system sądownictwa. - Pytanie czy większość posłów będzie chciała sparaliżowania sądownictwa - dodał.
Orzeczenie Trybunału
Skargi na przepis Prawa o ustroju sądów powszechnych, który był podstawą ministerialnego rozporządzenia, złożyła grupa posłów (głównie z PSL) i Krajowa Rada Sądownictwa. Na mocy tego rozporządzenia ministra Jarosława Gowina 79 najmniejszych sądów rejonowych zostało zniesionych i stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek.
Reforma weszła w życie z początkiem roku i - jak wynika ze zgodnych stanowisk sejmu, Prokuratury Generalnej i KRS - nawet gdyby TK zakwestionował jej ustawową podstawę nie oznaczałoby to powrotu siatki sądów sprzed reformy. Głównym celem zmian - jak wskazywał resort - jest doprowadzenie do bardziej zrównoważonego obciążenia sędziów pracą.
Po rozpoznaniu sprawy w zeszłym tygodniu, w środę pełny, 15-osobowy skład TK wydał wyrok: zaskarżone przepisy są zgodne z konstytucją. - Tworzenie i znoszenie sądów nie jest równoznaczne z określeniem lub zmianą ich ustroju - mówił w ustnym uzasadnieniu orzeczenia TK sędzia-sprawozdawca Marek Kotlinowski.
- Na poziomie ustawy muszą być określone podstawowe elementy ustroju i właściwości sądów, nie wyklucza to jednak odesłania przez ustawodawcę spraw szczegółowych do regulacji w drodze rozporządzenia - wyjaśniał sędzia Kotlinowski. Dodał, że określanie siedzib poszczególnych sądów nie jest zastrzeżone wyłącznie do regulacji ustawowej.
TK zaznaczył, że rozwiązanie przewidujące dokonywanie takich zmian ustawowo mogłoby - w określonych wypadkach - negatywnie wpłynąć na prawo obywateli do sądu. - Ustawodawca nie ma bowiem możliwości tak szybkiej reakcji na zachodzące zmiany, jaką ma organ wykonawczy - zaznaczył sędzia Kotlinowski.
Sędzia mówił, że zaskarżone przepisy funkcjonują w obiegu prawnym od wielu lat. Powiedział, że duże znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miały wcześniejsze orzeczenia Trybunału wyznaczające granice ingerencji władzy wykonawczej w sferę organizacji władzy sądowniczej. - Trybunał nie działa w próżni, musi szanować swoje wcześniejsze orzeczenia, które są bazą rozstrzygania każdej sprawy podobnej - wskazał.
TK w uzasadnieniu zaznaczył, że ustrój sądów jest określony w ustawach, które powierzyły ministrom kompetencje do tworzenia i znoszenia konkretnych sądów. - Nie oznacza to, że ministrowie mają pełną swobodę w tym zakresie; są związani kategoriami sądów, które funkcjonują i relacjami, które między nimi zachodzą - powiedział Kotlinowski.
- Analizując czym, w rozumieniu zapisów konstytucji, jest właściwość sądów, Trybunał doszedł do wniosku, że chodzi o właściwość określonych rodzajów i kategorii sądów, a nie właściwość konkretnych sądów wskazanych jednostkowo - podkreślił sędzia.
Za niezgodny z ustawą zasadniczą TK uznał natomiast przepis Prawa o ustroju sądów wojskowych upoważniający szefa MON w porozumieniu z ministrem sprawiedliwości do tworzenia i znoszenia w drodze rozporządzenia sądów wojskowych, gdyż upoważnienie to nie określa wytycznych dotyczących treści aktu wykonawczego. Przepis ten utraci moc obowiązującą po roku od ogłoszenia orzeczenia TK. O uznanie go za niekonstytucyjny zgodnie wnosiły wszystkie strony postępowania przed TK.
Niejednogłośny wyrok TK
Ogłoszony wyrok nie był jednogłośny, bo zdania odrębne zgłosiło czworo z 15 sędziów TK: Wojciech Hermeliński, Teresa Liszcz, Andrzej Wróbel i Marek Zubik. Wszyscy uznali, że podstawa prawna rozporządzenia MS pozwala na zbyt głębokie wnikanie w gwarantowaną konstytucyjnie odrębność władzy sądowniczej, a kwestie takie jak liczba sądów to także sprawa ustrojowa, więc nie może jej regulować rozporządzenie, tylko co najmniej ustawa.
- Ta sprawa była bardzo trudna dla Trybunału - mówił po wyroku wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. - Chodziło o gwarancje niezawisłości sędziowskiej, a z drugiej strony zdolność państwa do tego, aby zapewnić obywatelom prawo do sądu - ocenił. W jego przekonaniu tego rozstrzygnięcia nie należy postrzegać w perspektywie wygranej ministra czy przegranej PSL. - Dostaliśmy potwierdzenie, że nasza decyzja, aby wydać rozporządzenie o reorganizacji sądów, była racjonalna, biorąc pod uwagę stanowisko TK - zaznaczył Królikowski.
Na fakt, że wyrok był niejednogłośny uwagę zwrócił szef klubu PSL Jan Bury. - Zdania odrębne były bardzo mądrze uzasadnione. Należy nadal pracować nad obywatelskim projektem ustawy o okręgach sądowych. Wierzę mocno, że dla tego projektu w sejmie jest większość w postaci wszystkich klubów opozycji oraz PSL, bo Polska lokalna jest warta tego, by mieć u siebie siedziby sądów rejonowych. Po dzisiejszym orzeczeniu wydaje się, że minister Gowin mógłby zlikwidować wszystkie sądy rejonowe, pozostawiając jeden - np. w mieście Krakowie - komentował.
Mec. Wojciech Błaszczyk, pełnomocnik skarżącej przepisy grupy posłów podkreślił, że wyrok TK musi zostać uszanowany. - Nie można jednak zakończyć dyskusji na temat ustroju sądów i relacji między władzami oraz wpływu władzy wykonawczej na sądowniczą - dodał zaznaczając, że środowe orzeczenie nie zamyka drogi i nie wyklucza uchwalenia obywatelskiego projektu ustawy o okręgach sądowych, który kwestie podziału kraju na te okręgi przeniósłby z rozporządzenia na poziom ustawy.
Wiceszefowa KRS sędzia Małgorzata Niezgódka-Medek powiedziała, że Radzie pozostaje tylko uszanować wyrok TK. - Będziemy analizowali wszystkie akty prawne, które dotykają kwestii związanych z niezależnością sądów i niezawisłością sędziów, bo taka jest rola KRS, jako strażnika tych wartości - dodała.
Zauważyła, że Trybunał położył na szalę dobra, takie jak sprawność orzekania i efektywność organizacyjną sądownictwa oraz gwarancje niezawisłości sędziego. - I Trybunał uznał, że te pierwsze kwestie mają większą wartość od tych drugich - powiedziała.
Przyznała też, że wyrok TK będzie miał pośrednie znaczenie dla decyzji Sądu Najwyższego w sprawie ponad 320 skarg wniesionych tam przez sędziów z sądów rejonowych, które stały się wydziałami zamiejscowymi innych sądów. - Sąd Najwyższy zawiesił swoje postępowania, czekając na wyrok Trybunału Konstytucyjnego - przypomniała.