Trybunał Konstytucyjny ograniczył przywileje CBA
Użycie środków przymusu bezpośredniego, np. kajdanek, przez CBA może nastąpić jedynie zgodnie z przesłankami ustawy o Biurze, czyli w przypadku niepodporządkowania się poleceniom funkcjonariusza - orzekł Trybunał Konstytucyjny.
10.03.2010 | aktual.: 10.03.2010 19:53
Tym samym Trybunał uznał za niekonstytucyjny i niezgodny z ustawą o CBA jeden z zapisów rozporządzenia dotyczącego stosowania przez CBA środków przymusu bezpośredniego, który zakwestionował Rzecznik Praw Obywatelskich. Zapis ten mówił, że kajdanki i prowadnice stosuje się na polecenie sądu i prokuratora; wobec osób podejrzanych lub oskarżonych o popełnienie przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu albo skazanych za takie przestępstwo.
- Zastosowanie kajdanek lub prowadnic może nie być w ogóle potrzebne, jeśli osoba, do której kierowane jest polecenie podporządkowania się, poleceniu temu się podporządkuje - uzasadniał sędzia TK Adam Jamróz. Dodał, że "niepodporządkowanie się poleceniu funkcjonariusza stanowi podstawową, konieczną przesłankę dla zastosowania wszystkich środków przymusu bezpośredniego, także kajdanek i prowadnic".
Wniosek o zbadanie konstytucyjności przepisów rozporządzenia skierował Rzecznik Praw Obywatelskich po zatrzymaniu przez CBA w lutym 2007 roku ordynatora oddziału kardiochirurgii szpitala MSWiA w Warszawie dra Mirosława G. RPO ocenił wówczas, że użycie wobec niego kajdanek podczas zatrzymania było "nieuzasadnione". Zwracał też uwagę, że Mirosław G. "w najmniejszym chociaż stopniu nie utrudniał czynności funkcjonariuszom".
Sędzia Jamróz podkreślał jednak, iż orzeczenie TK uchylające zapis rozporządzenia przywraca stan zgodny z konstytucją, ale "nie uniemożliwia zastosowania kajdanek i prowadnic zgodnie z przepisami Ustawy o CBA". - Pozostałe przepisy rozporządzenia nie zostały uchylone, a więc funkcjonowanie CBA w tym zakresie jest możliwe - dodał.
TK podzielił w większości argumenty RPO. Przedstawiciel Rzecznika wskazywał wcześniej, że rozporządzenie ma tylko konkretyzować ustawę o CBA, a nie ją uzupełniać, regulując kwestie pominięte przez ustawodawcę. - Zestawienie ustawy z rozporządzeniem nasunęło wątpliwości, czy przepis w rozporządzeniu jest zgodny z zakresem upoważnienia ustawowego - mówił przed TK reprezentujący RPO Piotr Sobota.
Zdaniem RPO rozporządzenie mówi o obowiązku stosowania kajdanek, gdy tymczasem ustawa daje tylko taką możliwość. Według zapisów ustawy o CBA funkcjonariusze "mogą stosować fizyczne, techniczne i chemiczne środki przymusu bezpośredniego ale w przypadku niepodporządkowania się wydanym na podstawie ustaw poleceniom służącym realizacji zadań". Jak wskazywał Rzecznik w swym wniosku, ustawa "nie przewiduje innej możliwości stosowania jakiegokolwiek środka przymusu bezpośredniego niż następcze - jako reakcję na niepodporządkowanie się wydawanym zgodnie z prawem poleceniom funkcjonariuszy". Ponadto zdaniem RPO ustawa nie przewiduje też, aby decyzja o stosowaniu kajdanek mogła być przeniesiona na inny organ, a rozporządzenie wspomina o prokuratorze lub sądzie.
TK wskazał, że zakwestionowany przepis rozporządzenia określając krąg osób, wobec których stosuje się kajdanki i prowadnice "bez upoważnienia wkroczył w materię ustawową". - Rozporządzenie nie ma charakteru samoistnego - mówił Jamróz.
Zdaniem Trybunału wprowadzenie w rozporządzeniu stosowania kajdanek w odniesieniu przestępstw przeciw życiu i zdrowiu stanowi poszerzenie zakresu zadań CBA określonego w ustawie. - Zaskarżony przepis wkroczył więc w materię ustawową w sposób niezgodny z konstytucją w kluczowych kwestiach rzutujących na zakres działania, kompetencje i sposób działania CBA - powiedział sędzia TK. Dodał też, iż żaden z przepisów ustawy nie upoważnia do wprowadzenia zapisu, że kajdanki i prowadnice stosuje się na polecenie sądu lub prokuratora.
Trybunał zasygnalizował też, że "większość przepisów rozporządzenia dotyczy również bezpośrednio ograniczenia wolności osobistej należącej do materii ustawowej". Dlatego, według TK, zapisy te powinny znaleźć się w ustawie. Sygnalizacja Trybunału, jak mówił Jamróz, będzie również dotyczyć innych rozporządzeń dotyczących środków przymusu bezpośredniego, a odnoszących się do policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Straży Granicznej.
O uznanie przepisu rozporządzenia za zgodny z konstytucją i ustawą wnosił sekretarz rządowego Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacek Cichocki. - Zaskarżony przepis trzeba czytać w kontekście innych przepisów rozporządzenia - mówił przed TK.
Przedstawiciel prokuratora generalnego Andrzej Pogorzelski przyznawał zaś, iż CBA interpretowało zapis rozporządzenia w sposób nieprawidłowy, jako "samoistną podstawę prawną". - Wobec wykładni przedstawionej przez szefa CBA prokuratorowi generalnemu nie pozostaje nic innego jak poprzeć zarzuty wnioskodawcy - powiedział prok. Pogorzelski.