Trwa ładowanie...
01-08-2008 01:45

"Tryb sprzedaży drewna firmie Rakom skandaliczny!"

Polityczne naciski, próby zbierania haków i
zagubiony dyktafon. "Dziennik" ustalił już, jak wyglądały kulisy
sprzedaży podlaskiej firmie Rakom drewna po zaniżonych cenach. Tryb sprzedaży drewna jest skandaliczny i narusza wszelkie możliwe procedury wolnorynkowe - mówi gazecie obecny dyrektor generalny Lasów Państwowych, Marek Pigan.

"Tryb sprzedaży drewna firmie Rakom skandaliczny!"Źródło: wp.pl
d3kdqcg
d3kdqcg

W interesie firmy interweniowali pierwszoligowi politycy z poprzedniej ekipy rządzącej. Lasy Państwowe wszczęły już kontrolę w tej sprawie. Gazeta dowiedziała się nieoficjalnie, że wkrótce będą kolejne zatrzymania.

W czwartek "Dziennik" napisał, że jesienią ub.r. firma Rakom kupiła od Lasów Państwowych drewno po zaniżonej cenie. Według wyliczeń Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Skarb Państwa na tym interesie stracił ponad 5 mln zł.

"Dziennik" ustalił, że firma korzystała z protekcji będących wtedy u władzy polityków: posłów Krzysztofa Jurgiela i Krzysztofa Putry z PiS oraz Genowefy Wiśniowskiej z Samoobrony. Jurgiel i Wiśniowska napisali listy do szefów Lasów Państwowych, w których zabiegali o pomoc dla firmy Rakom, a Putra - według informatorów - miał w tej sprawie telefonować. W czwartek Krzysztof Putra, komentując doniesienia gazety, stwierdził, że "nie pamięta, aby wykonywał telefony w sprawie firmy Rakom".

Jak się dowiedział "Dziennik", sprawa trafiła już pod lupę kontrolerów. W tej chwili trwa bardzo dokładna kontrola we wszystkich jednostkach Lasów Państwowych. Tryb sprzedaży drewna, jaki zastosowano w przypadku firmy Rakom, jest skandaliczny i narusza wszelkie możliwe procedury wolnorynkowe - mówi gazecie Marian Pigan, obecny dyrektor generalny Lasów Państwowych.

d3kdqcg

Z nieoficjalnych informacji wynika, że wstępne ustalenia wskazują, iż firma Rakom jako jedyna kupiła drewno poza oficjalnym systemem aukcyjnym, a więc o wiele taniej. Mieliśmy podejrzenia, że w trybie eksperckim drewno kupowały również inne podmioty. Ale to się nie potwierdziło - ujawnia "Dziennikowi" urzędnik z Lasów Państwowych.

Ponadto z ustaleń gazety wynika, że sprawa sprzedaży surowca Rakomowi była rozpatrywana w niestandardowy sposób. Na dokumentach wewnątrzurzędowych nie było żadnych dekretacji i podpisów. Zamiast nich na papierach doklejane były żółte karteczki z zaleceniami, jak sprawę należy prowadzić. Potem odkleiły się i zniknęły. Nie wiadomo więc, kto, kiedy i jakie podejmował decyzje - tłumaczy informator.

d3kdqcg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3kdqcg
Więcej tematów