Trwają wybory parlamentarne w Rumunii

Rano rozpoczęły się
wybory parlamentarne w Rumunii. Zdaniem analityków będą one
starciem między centrowym ugrupowaniem proprezydenckim i
postkomunistami ze światowym kryzysem finansowym w tle.

30.11.2008 | aktual.: 30.11.2008 12:08

Proprezydencka Partia Demokratyczno-Liberalna (PD-L) i postkomunistyczna Partia Socjaldemokratyczna (PSD) mają największe szanse na zwycięstwo.

Według opublikowanych w piątek wyników najnowszych sondaży, związana z prezydentem Traianem Basescu prawicowa PD-L może liczyć na 31%. głosów w wyborach do Izby Deputowanych i na 32% w wyborach do Senatu. PSD powinna zdobyć 32% zarówno w wyborach do niższej jak i do wyższej izby parlamentu.

Z kolei za Partią Narodowo-Liberalną (PNL) premiera Calina Popescu-Tariceanu opowiedziało się w sondażach 21% wyborców - zarówno w przypadku wyborów do Izby Deputowanych jak i do Senatu.

Pozostałe partie mają jednocyfrowe poparcie.

Po raz pierwszy, wskutek zmian w konstytucji, wybory parlamentarne w tym prawie 22-milionym kraju nie będą odbywać się w tym samym roku co wybory prezydenckie, gdyż obecnie kadencja prezydenta trwa pięć lat, a parlamentarna - cztery. Inna nowość polega na tym, że deputowani i senatorzy są wybierani w systemie mieszanym - z list partyjnych i w jednomandatowych okręgach wyborczych.

W sytuacji, gdy z sondaży wynika, że PSD i PD-L mają podobne, ponad 30-procentowe poparcie wyborców, PNL z 20-procentowym poparciem będzie z pewnością języczkiem u wagi przy tworzeniu nowego rządu.

Nowy premier będzie musiał uporać się z wyzwaniami spowodowanymi efektami światowego kryzysu finansowego. Już obecnie takie giganty jak koncern samochodowy Renault, który wykupił rumuńską Dacię i światowy potentat stalowy Arcelor Mittal zapowiedziały częściowe wstrzymanie produkcji w Rumunii i zwolnienie 30 tysięcy pracowników.

Lokale wyborcze zostaną zamknięte o godzinie 21.00 czasu lokalnego (20.00 czasu polskiego). Wstępnych wyników należy się spodziewać po zakończeniu głosowania.

Do wyborów uprawnionych jest około 18 milionów obywateli.

Na frekwencję wyborczą może wpłynąć zarówno niewielkie zaufanie społeczeństwa do polityków, jak i fakt, że wybory odbywają się w przeddzień święta narodowego Rumunii. W tej sytuacji wielu obywateli zamiast do urn, może wybrać się na przedłużony weekend.

Źródło artykułu:PAP
wyborysejmrumunia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)