Trwają uroczystości pogrzebowe Jerzego Szmajdzińskiego
W Warszawie w Katedrze Polowej Wojska Polskiego uroczyście pożegnano wicemarszałka sejmu, wiceszefa SLD i byłego szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego, który zginął w katastrofie lotniczej koło Smoleńska. Urna z prochami zmarłego została złożona na cmentarzu wilanowskim w Warszawie. - Jerzy Szmajdziński był wyrazistą postacią lewicy i mimo ideowych różnic, chciał budować harmonię społeczną, w imię dobra wspólnego - mówił w czasie mszy św. w Katedrze Polowej WP abp Sławoj Leszek Głódź.
20.04.2010 | aktual.: 20.04.2010 17:34
Jak podkreślił abp Głódź, Szmajdziński reprezentował spokojny nurt lewicy. W SLD, w którym był wiceprzewodniczącym - przypomniał metropolita - "brał osobisty i czynny udział we wszystkich procesach i inicjatywach, które miały zmienić lewicę w nowoczesną, europejską partię".
- Skupiony na problemach społecznych, nie jątrzył i nie ranił. Nie był agresywnym ideologiem, starającym się przebudować świat na siłę, w myśl własnych projektów, nie pytając czy ci, których to dotyczy, takiego kierunku przemian sobie życzą - mówił abp Głódź.
W jego ocenie, lewicowość w wydaniu Szmajdzińskiego nie stawała się synonimem agresywnego ateizmu i antyklerykalnej neurozy. - Był na to człowiekiem zbyt inteligentnym i pozbawionym ideologicznego zacietrzewienia - dodał. I - jak zaznaczył gdański metropolita - był politykiem, który chciał, mimo ideowych różnic, budować harmonię społeczną w imię wartości nadrzędnych, dobra wspólnego, dobra Polski i jej rozwoju.
Obok najbliższej rodziny Wicemarszałka Szmajdzińskiego - jego żony Małgorzaty i dzieci, we mszy świętej uczestniczy pełniący obowiązki prezydenta marszałek sejmu Bronisław Komorowski, a także minister obrony Bogdan Klich, były prezydent Aleksander Kwaśniewski z żoną, generał Wojciech Jaruzelski, wicemarszałek sejmu Stefan Niesiołowski, b.premier Tadeusz Mazowiecki.
- Żegnamy Cię w przekonaniu, że dobrze służyłeś Rzeczpospolitej - mówił b. prezydent Aleksander Kwaśniewski.
B. prezydent podkreślił, że Szmajdziński był "politykiem silnych zasad, twardej argumentacji, ale także otwartości". "Żegnamy Cię w przekonaniu, że dobrze służyłeś Rzeczpospolitej" - podkreślił Kwaśniewski.
Przybyli też liczni politycy lewicy: szef SLD Grzegorz Napieralski, wiceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska, b. premierzy: Leszek Miller i Józef Oleksy, europosłowie SLD: Wojciech Olejniczak i Marek Siwiec. Bronisław Komorowski odznaczył pośmiertnie Szmajdzińskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie przekazał na ręce rodziny Wicemarszałka.
Szef Sojuszu Grzegorz Napieralski wspominał, że Jerzy Szmajdziński był "świetnym państwowcem, który miał swoje pasje, które wypełniały jego serce". Jedną z tych pasji - przypomniał lider SLD - był sport. Jurek dbał, aby jego przyjaźnie trwały wiecznie; miał też wizję prezydentury; dla młodych ludzi, którzy przychodzili do parlamentu był wzorem" - podkreślał Napieralski.
Urodzony w 1952 roku Jerzy Szmajdziński zasiadał w ławach poselskich nieprzerwanie od 1989 roku. Po wyborze Aleksandra Kwaśniewskiego na prezydenta w 1995 roku, objął po nim przewodnictwo klubu parlamentarnego SLD. Po przekształceniu SLD w partię, na pierwszym kongresie w grudniu 1999 r., został wybrany na wiceszefa Sojuszu. Od początku kariery poselskiej Szmajdziński uchodził w Sojuszu za specjalistę od spraw wojskowości. Był ministrem obrony narodowej w rządzie Leszka Millera w 2001 roku, a następnie w gabinecie Marka Belki (do 2005 roku). Miał być kandydatem SLD na prezydenta w nadchodzących wyborach.