Trwają poszukiwania pilota rozbitej awionetki
Od kilkunastu godzin trwają poszukiwania
pilota awionetki, która w niedzielę około godziny 20 rozbiła się w
lesie w pobliżu Międzychodu.
Jak poinformował w poniedziałek oficer dyżurny policji w Międzychodzie, pilot dzwonił w nocy z niedzieli na poniedziałek do swojej żony. Powiedział tylko jedno zdanie, że nic mu się nie stało i rozłączył się. Jego telefon komórkowy jest od tego czasu nieczynny - powiedział dyżurny.
Policja odwiedziła w nocy i w poniedziałek rano dom pilota w Kwilczu.
Od niedzieli pilota poszukuje kilkudziesięciu policjantów i strażaków. Pies tropiący zgubił ślad po ok. 700 metrach.
Awionetka jest produkcji czeskiej. Samolot rozbił się w lesie. Przyczyny wypadku ustali komisja do spraw badania wypadków lotniczych.