Truszczyński: propozycja Danii to krok w dobrym kierunku

Propozycja Danii dotycząca końcowego kompromisu w negocjacjach członkowskich jest dużym krokiem naprzód we właściwym kierunku, który na pewno przybliża nas do końca negocjacji z UE i to do końca negocjacji na przyzwoitym poziomie - powiedział główny negocjator Polski z Unią Europejską Jan Truszczyński w porannych Sygnałach Dnia.

Sygnały Dnia: Przewodnicząca Unii Europejskiej Dania przedstawiła krajom kandydującym, w tym Polsce, swoje propozycje końcowego kompromisu w negocjacjach członkowskich, dającą m.in. rolnikom prawo do 40% dopłat bezpośrednich. Komentarze w Polsce na ten temat, na temat tych propozycji, są różne. Większość podkreśla, że jest to krok w dobrym kierunku, ale euforii nie ma. Chociażby weźmy same dopłaty bezpośrednie – 40% to więcej niż 25%, ale to jednak nie 100%, poza tym te pieniądze – te 15% – zostaną przesunięte (takie są propozycje Danii) z funduszy rozwoju wsi, a także będą pochodziły z polskiego budżetu.

Jan Truszczyński: Wie Pan, przede wszystkim oferta obejmuje nie tylko płatności bezpośrednie. Oferta dotyczy w ogóle finansów, pieniędzy, a ponadto dotyczy kwot, czyli limitów produkcyjnych w rolnictwie. I istotnie jest – tak jak powiedziałem wczoraj – dużym krokiem naprzód we właściwym kierunku, który na pewno przybliża nas do końca negocjacji i to do końca negocjacji na przyzwoitym poziomie, który obie strony mogą wzajemnie uznać za zadowalający.

Sygnały Dnia: Premier Leszek Miller powiedział, że „gra jeszcze nie skończona, dopóki piłka w grze”. No właśnie, o co będziemy jeszcze walczyć, jak będziemy negocjować teraz?

Jan Truszczyński: No widzi Pan, na przykład dopłaty bezpośrednie. Niewątpliwie to, co jest w tej chwili na stole, jest bardzo interesujące – takie są nasze wyliczenia – przyjęcie rozwiązań proponowanych przez Duńczyków pozwoliłoby na uchronienie olbrzymiej większości polskich rolników przed zakłóceniem czy pogorszeniem jeśli idzie o ich dochody, o to, co dostają ze sprzedaży swoich produktów rolnych, jeśli idzie o ich pozycję konkurencyjną wobec kolegów z innych krajów członkowskich. Ale tu jeszcze jest co nieco do poprawienia, tak mi się wydaje.

Sygnały Dnia:Czyli nie 40%, a więcej na przykład?

Jan Truszczyński: Nie, nie o to mi chodzi. Chodzi mi o coś innego. Tam są pewne warunki. Po pierwsze pieniądze dodatkowe muszą być wydawane w ramach tego, co się nazywa drugim filarem. Nie mogą być – tak jak Pan to określił – przesunięte. Muszą iść drugim, równoległym kanałem. To jest bardzo techniczne i ja tego nie będę wyjaśniał, ale to oczywiście troszkę komplikuje sytuację jeśli idzie o wydatkowanie tych pieniędzy. I jest jeszcze druga rzecz, ważniejsza nieco, wydaje mi się – tam jest taki warunek, że maksimum, najwyżej 20% rocznych środków, rocznej tzw. alokacji na rozwój obszarów wiejskich może być w ten sposób zagospodarowane, ale to dodatkowo pod warunkiem, że Polska będzie to współfinansować – tak jak to się robi w funduszach strukturalnych – do poziomu jednej piątej. Otóż nasze wyliczenia, jakie zrobiliśmy wczoraj, jeszcze przed rundą negocjacyjną, pokazują, że 20% w ten sposób przeznaczonych środków wspólnotowych z dołożeniem jeszcze jednej piątej polskich pieniędzy to może być ciut za mało,
żebyśmy mogli powiedzieć „jesteśmy zadowoleni, to powinno wystarczyć, to chroni naszych rolników, to daje im wystarczający dochód, nie gorszy, a właściwie lepszy niż ten, który uzyskują do tej pory”. Czyli tu jeszcze chcielibyśmy co nieco poprawić.

Sygnały Dnia:Jeśli chodzi o pierwszy rok członkostwa, to Polska będzie na plusie? Czyli dostaniemy więcej pieniędzy niż wpłacimy do budżetu Unii Europejskiej, jeśli chodzi o te obecne propozycje?

Jan Truszczyński: Łącznie z pieniędzmi z tzw. pomocy przedakcesyjnej, które przecież będą wydatkowane w Polsce również po naszym przystąpieniu do Unii, oferta finansowa obecna zamyka się kwotą nieco ponad 1,4 miliarda euro, jeśli idzie o to, co będziemy dostawać więcej niż będziemy do Unii wpłacać.

Z Janem Truszczyńskim, głównym negocjatorem Polski z Unią Europejską rozmawiali Wiesław Molak i Henryk Szrubarz.(Polskie Radio/iza)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)