Powiedział "dość". Rywal Trumpa odchodzi
Mitch McConnell, wpływowy lider Republikanów w Senacie ogłosił w środę swoją decyzję o złożeniu funkcji po wyborach prezydenckich w listopadzie. McConnell, który jest uważany za reprezentanta głównego nurtu Partii Republikańskiej zasugerował, że jego decyzja o odejściu jest związana z rosnącymi wpływami Donalda Trumpa w partii.
Według agencji Associated Press, odejście McConnella będzie punktem zwrotnym w historii Partii Republikańskiej. Partia ta, kiedyś związana z tradycjami Ronalda Reagana, teraz staje się izolacjonistyczną formacją pod wpływem Trumpa.
Podczas swojego wystąpienia w Senacie McConnell oznajmił: - Jednym z najbardziej niedocenianych talentów jest wiedzieć, kiedy w życiu należy przejść do następnego rozdziału (...) A zatem stoję tu dziś przed wami, by powiedzieć, że będzie to moja ostatnia kadencja w Senacie - powiedział. Mimo rezygnacji z funkcji lidera Republikanów, McConnell pozostanie senatorem do stycznia 2027 roku.
Tradycyjna frakcja partii
McConnell, który niedawno skończył 82 lata, jest członkiem tradycyjnej frakcji GOP. Ta frakcja uważa, że Stany Zjednoczone powinny nadal pełnić rolę "globalnego policjanta" i wspierać Ukrainę - jak wyjaśnił w wywiadzie dla "Hill" strateg republikanów Ford O'Connell.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
McConnell, który zasiada w Senacie od 1985 roku i kieruje klubem od 2006 roku, jest przedstawicielem partyjnego establishmentu. Często dochodziło do konfliktów między nim a Trumpem, szczególnie po odejściu Trumpa z urzędu prezydenta. McConnell jest w Kongresie jednym z największych orędowników wspierania Kijowa. W ostatnich miesiącach walczył o poparcie Republikanów dla pakietu pomocowego dla Ukrainy wartego 60 mld dolarów, zaproponowanego przez Biały Dom.
Podczas swojego wystąpienia w środę, lider Republikanów stwierdził: - Uwierzcie mi, wiem, jaka jest polityka wewnątrz mojej partii w tym szczególnym czasie. Mam wiele wad. Ale niezrozumienie polityki nie jest jedną z nich - powiedział.
Trump nie przepadał za McConnellem
Agencja Associated Press przypomina, że McConnell, podobnie jak konserwatywna część Partii Republikańskiej, jest zwolennikiem silnych międzynarodowych sojuszy. To bardzo odróżnia go od zwolenników populistycznego izolacjonizmu Trumpa.
Na początku prezydentury Trumpa, McConnell poparł prezydenta w walce o wprowadzenie do Sądu Najwyższego kolejnych republikańskich nominatów. To sprawiło, że konserwatywni sędziowie stanowią teraz większość w SN i opowiedzieli się m.in. za znacznym rozluźnieniem przepisów dotyczących kontroli broni.
Jednak drogi Trumpa i McConnella szybko się rozeszły. W fazę wrogości weszły, gdy McConnell odmówił uwiarygodnienia kłamstw Trumpa, który twierdził, że Joe Biden wygrał wybory prezydenckie, ponieważ je sfałszowano - przypomina Reuters.
W 2015 i 2019 roku, amerykański magazyn "Time" umieścił McConnella na liście 100 najbardziej wpływowych osób na świecie.
Współpraca McConnella z prezydentem Bidenem układa się dobrze. McConnell był jedynym politykiem Republikanów, który wziął udział w pogrzebie syna prezydenta, Beau Bidena. Prezydent Biden wyraził w środę żal z powodu ustąpienia McConnella, mówiąc: - On i ja mamy świetne relacje, walczymy jak diabli, ale on nigdy, nigdy niczego nie przekłamywał. Przykro mi, że ustępuje.
Współpracownicy McConnella utrzymują, że powodem rezygnacji nie jest podeszły wiek senatora, który w ubiegłym roku doznał wstrząsu mózgu. Po wypadku miewał momenty, w których nagle tracił wątek i milknął w trakcie przemówienia.
McConnell, jako przywódca Republikanów w Senacie, był uważany za sprawnego, choć bezwzględnego politycznego gracza. Zdołał zmienić równowagę sił w SN na korzyść prawicy, gdy za prezydentury Baracka Obamy odmówił rozważenia kandydatury prezydenckiego nominata na rok przed zakończeniem jego kadencji.