Donald Trump ostrzega księcia Harry'ego. "Nie chroniłbym go"
Jeśli Donald Trump wygra wybory, mieszkający obecnie w Kalifornii książę Harry będzie zdany na siebie. Były prezydent skrytykował również administrację Bidena, która w jego opinii traktuje Sussexów zbyt pobłażliwie.
Donald Trump zarzucił administracji Joe Bidena zbyt łagodne traktowanie księcia Harry'ego - donosi New York Post. - Myślę, że byli dla niego zbyt łaskawi po tym, co zrobił - powiedział. Podczas konferencji Conservative Political Action Conference, która obyła się w sobotę w Oxon Hill w Waszyngtonie Trump ostrzegł, że jeżeli to on wygra wybory, nie będzie chronił księcia.
Trump: to niewybaczalne
- Nie chroniłbym go. Zdradził królową. To niewybaczalne. Byłby sam, gdyby to zależało ode mnie - powiedział były prezydent "The Express". Książę Harry i jego żona mieszkają obecnie w Kalifornii. Konserwatywny think tank "Heritage Foundation" podważył status imigracyjny monarchy. Specjaliści twierdzą, że 39-latek nie mógł legalnie wjechać do Stanów Zjednoczonych, ponieważ publicznie przyznał się do zażywania narkotyków.
Przyznanie się do nadużywania narkotyków może stanowić poważną przeszkodę dla imigrantów, którzy chcą zostać przyjęci do Stanów Zjednoczonych. W pozwie Heritage Foundation argumentuje, że amerykańskie prawo "generalnie nie dopuszcza takiej osoby do wjazdu". Prawnicy reprezentujący Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego twierdzą jednak inaczej - podaje New York Post. Urzędnicy uznali, że treść książki księcia Harry'ego nie jest "zeznaniem pod przysięgą ani dowodem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechał na środek ronda. Nagrali "popis" kierowcy bmw
Małżeństwo imigranta z obywatelem Stanów Zjednoczonych daje prawo do zielonej karty. New York Post podaje, że nie jest jasne, jakiego rodzaju wizy użył książę Harry
Źródło: New York Post