ŚwiatTrump: Comey to pyszałek; to moja decyzja, by go zwolnić

Trump: Comey to pyszałek; to moja decyzja, by go zwolnić

Prezydent USA Donald Trump powiedział w wywiadzie dla sieci NBC, że to on podjął decyzję o zwolnieniu Jamesa Comeya; nazwał też byłego już szefa FBI "pyszałkiem i megalomanem".

Trump: Comey to pyszałek; to moja decyzja, by go zwolnić
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | SHAWN THEW
Bartosz Lewicki

11.05.2017 | aktual.: 11.05.2017 21:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Comey, dotychczasowy dyrektor FBI, został we wtorek zwolniony, co miało być następstwem rekomendacji jego przełożonego, prokuratora generalnego Jeffa Sessionsa, który miał ocenić, że „nie jest on w stanie skutecznie kierować" ważną agencją federalną. Jednak w wywiadzie dla NBC prezydent powiedział, że to on sam zadecydował o dymisji szefa FBI. - Zamierzałem zwolnić Comeya. To moja decyzja. Miałem go zwolnić niezależnie od rekomendacji.

Trump przyznał, że wcześniej pytał szefa FBI, czy prezydent jest objęty śledztwem w sprawie kontaktów osób z jego otoczenia z Rosją. Trump dodał, że został trzykrotnie zapewniony przez Comeya, że dochodzenie to nie dotyczy prezydenta. Media zwróciły uwagę, że nie udostępniono żadnych informacji na potwierdzenie tych słów.

Trump dodał w rozmowie z NBC, że w FBI pod rządami Comeya panowało zamieszanie.

Wśród zarzutów pod adresem Comeya, jakie znalazły się w rekomendacji Sessionsa, padła też uwaga, że stracił on zaufanie swoich podwładnych. Zaprzeczył temu w czwartek pełniący obowiązki szefa FBI Andrew McCabe, który powiedział przez komisją Senatu USA ds. wywiadu, że były dyrektor Biura "cieszył się szerokim poparciem FBI i cieszy się nim nadal".

Odmówił jednak odpowiedzi na pytanie, czy kiedykolwiek słyszał o tym, by Comey powiedział Trumpowi, że nie jest objęty śledztwem.

Kilka dni przed zwolnieniem go z funkcji szefa FBI Comey poprosił o przyznanie dodatkowych funduszy na przyspieszenie śledztwa w sprawie ingerencji Rosji w amerykańską kampanię wyborczą i powiązań osób z otoczenia obecnego prezydenta z przedstawicielami Kremla. Przedmiotem dochodzenia jest też ewentualna "koordynacja" działań - jak to ujął Comey - między stroną rosyjską a sztabem wyborczym Trumpa. Demokraci, a nawet niektórzy Republikanie, zarzucają administracji Trumpa, że zwolnienie szefa FBI było motywowane politycznie.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (7)