Żuławom Wiślanym nie grozi już powódź. Koniec prac remontowych
Pomorze gotowe na atak zimy. Zakończyły się prace remontowe w ramach pierwszego etapu "Modernizacji Ujścia Wisły". Dzięki temu przedsięwzięciu lodołamacze będą mogły skutecznie walczyć z zatorami lodowymi, chroniąc Żuławy Wiślane przed powodzią.
W ramach pierwszego etapu inwestycji udało się odbudować oraz zmodernizować system przeciwpowodziowy na całym obszarze Żuław. Dokonano przebudowy oraz rozbudowy instalacji melioracyjnej. Prace budowlane polegały na renowacji tzw. kierownicy Wisły. Jest to element konstrukcyjny odpowiedzialny za koncentrację nurtu rzeki, tak by przy jej stożku nie zalegały naniesione przez rzekę piaski i materiały, a co za tym idzie mogły tam bez problemu zimą pracować lodołamacze i by swobodnie mogła odpłynąć kra. Dodatkowo wzmocniono ponad 50 km koryt rzek i kanałów oraz wyremontowano 75 km wałów. Wartość projektu to ponad 86 mln zł, z czego dofinansowanie z Unii Europejskiej wyniosło 85 proc. Realizacja inwestycji budziła obawy ekologów. Obawiano się wypłoszenia zwierząt z obszarów chronionych. Przy ujściu Wisły znajdują się bowiem rezerwat Mewia Łacha oraz Natura 2000. Jednak do niczego takiego nie doszło.
- Troskę o stan środowiska podczas prowadzenia robót potwierdziły zaobserwowane przez ornitologów rekordowe lęgi ptasie w rezerwacie w 2014 roku. Odnotowano także wyjątkowo liczne stada fok szarych odpoczywające na łachach wokół ujścia Wisły. Tak właśnie trzeba realizować inwestycje, dokładając nadzwyczajnej staranności, szczególnie wtedy, gdy mamy do czynienia z miejscami cennymi przyrodniczo - uważa Maciej Grabowski, Minister Środowiska.
Żuławy Wiślane ze względu na występowanie jedynej w Polsce depresji są najbardziej zagrożone powodzią. Dodatkowo na ich obszarze skupia się prawie 30 proc. delty Wisły. Obszar ten jest zamieszkiwany przez ponad 250 tys. mieszkańców. 40 proc. z nich mieszka na wsiach.
Skąd powodzie na Żuławach? Każdego roku Wisła potrafi nanieść na swoją deltę nawet dwa mln metrów sześciennych materiału rzecznego. W efekcie prowadzi to do spłycania dna rzeki oraz kanałów. Dalszy brak melioracyjnych mógłby doprowadzić do tragedii rodem z XIX wieku. Wówczas nieuregulowana Wisła szukała nowego, głębszego ujścia i rozlała się na Żuławy.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .