Zatłukli na śmierć 46-latka, bo spotykał się z nieletnią
Pięciu mieszkańców podbydgoskiej wsi stanęło przed sądem pod zarzutem śmiertelnego pobicia mężczyzny. Ofiara linczu utrzymywała intymne kontakty z nieletnią mieszkanką wsi.
Ofiarą zbrodni padł 46-letni Andrzej W., dawny mieszkaniec podbydgoskiej wsi Janowo. Mężczyzna dwa lata temu uwiódł 13-letnią dziewczynę ze wsi, za co został skazany na 10 miesięcy więzienia, miał też zakaz zbliżania się do nastolatki.
Po odsiedzeniu wyroku Andrzej W. rok temu pojawił się w Janowie i mimo sądowego zakazu znów zaczął spotykać się z 15-letnią już dziewczyną. Po kilku dniach pięciu mieszkańców osady, krewnych i znajomych rodziny nastolatki, postanowiło skutecznie pozbyć się intruza.
O zmroku, 18 czerwca, odnaleźli Andrzeja W. na skraju wsi, skatowali go na śmierć kijami i metalowymi prętami. Zwłoki zostawili na poboczu drogi; policję wezwała nastolatka związana uczuciowo z ofiarą.
Przed sądem, pod zarzutem śmiertelnego pobicia, stanęło pięciu mężczyzn w wieku od 17 do 37 lat: Przemysław S., Sylwester K., Piotr D., Andrzej N. i Remigiusz N. Tylko Przemysław S. przyznał się do pobicia Andrzeja W.
Mężczyzna podkreślił, że ofiara od lat prześladowała wielu mieszkańców Janowa, grożąc im pobiciem i spaleniem zabudowań. Podczas rozprawy Przemysław S. dostał silnych drgawek i zasłabł.
W sądzie pojawili się licznie mieszkańcy wsi, którzy wcześniej wystosowali w obronie oskarżonych list do ministra sprawiedliwości. Utrzymują, że o prześladowaniach ze strony Andrzeja W. od lat informowali policję, ale ta nie reagowała na te sygnały.
Oskarżonym grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.