RegionalneTrójmiastoWiadomo, ile zarabiają pracownicy słupskiego magistratu

Wiadomo, ile zarabiają pracownicy słupskiego magistratu

Wiadomo, ile zarabiają pracownicy słupskiego magistratu. Robert Biedroń ujawnił listę płac. Rekordzista otrzymuje co miesiąc ponad 10 tys. zł. Sprzątaczka zaś 1,7 tys. - Nie wiadomo, za co przyznawane są dodatki - uważa Robert Kujawski, radny PiS.

Wiadomo, ile zarabiają pracownicy słupskiego magistratu
Źródło zdjęć: © Instagram | Oficjalny profil Roberta Biedronia
Tomasz Gdaniec

10.11.2015 | aktual.: 12.11.2015 15:43

- Mieszkańcy w drodze dostępu do informacji publicznej starają się takie informacje uzyskiwać, muszą przechodzić drogę sądową. Ponieważ nasze zarobki są finansowane z budżetu mieszkańców powinny być jawne i ogólnodostępne - mówi Robert Biedroń, prezydent Słupska.

Publikacja danych dotyczących zarobków pracowników magistratu - urzędników oraz obsługi jest efektem wniosku złożonego przez jednego z mieszkańców miasta. Z zestawienia wynika między innymi, że w urzędzie pracuje prawie 360 osób. Ich uposażenie waha się od 10 tys. zł - w wypadku Dyrektora Biura Prezydenta Miasta do 1,7 tys. - w wypadku sprzątaczki. Duże rozbieżności występują również między osobami zatrudnionymi na podobnych stanowiskach. Mocno krytykuje to lokalna opozycja.

- Mam duże wątpliwości co do danych ujawnionych przez prezydenta Słupska. Są one na tyle szczegółowe, że pozwalają na identyfikację konkretnych urzędników oraz określenie sposobu zatrudnienia - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Robert Kujawski, wiceprzewodniczący Komisja Finansów Rady Miasta Słupsk. - Dodatkowo uderza rozwarstwienie płac. Dyrektor Biura Prezydenta zarabia prawie dwa razy więcej niż najniżej uposażony dyrektor innego działu - podkreśla radny.

Na podobny krok zdecydował się na początku stycznia Gdańsk. Na stronie internetowej urzędu miasta działa jawny, publiczny rejestr umów zawieranych przez urzędników. Z zawartych tam informacji można dowiedzieć się, np. o zakupie piwnych kufli gdańskich przez radę miejską za łączną kwotę ponad 1,5 tys. złotych lub wsparciu przez samorząd koprodukcji filmu dotyczącego piłki nożnej, kwotą 25 tys. zł.

- Ułatwienie dostępu do informacji o zarobkach urzędników to zdecydowanie dobre rozwiązanie. Ich wypłaty nie biorą się przecież z powietrza, tylko pochodzą z podatków. Podatnicy powinni więc mieć łatwy wgląd w urzędnicze zarobki, dzięki temu mogą sprawdzać, za co płacą. Trzeba jednak pamiętać o tym, że transparentność zarobków urzędników to dopiero pierwszy krok w poprawie jakości administracji. Zarobki urzędników, oprócz bycia łatwo widocznymi, powinny też być powiązanie z jakością ich pracy i adekwatne do zakresu obowiązków. W przyszłości w samorządach można by też pomyśleć o powiązaniu uposażeń urzędników z poziomem zamożności mieszkańców gminy - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Chmielowski, wiceprezes Fundacji Wolności i Przedsiębiorczości.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)