Wałęsa: rodzina przygotowała mi ściągę
Były prezydent Lech Wałęsa powiedział po głosowaniu w Gdańsku, że wybory samorządowe są o tyle ważniejsze od parlamentarnych, że dotyczą one "codziennego życia".
21.11.2010 | aktual.: 22.11.2010 00:06
Wałęsa wraz z żona i najmłodszą córką - Brygidą głosował po mszy świętej. Były prezydent oddał swój głos w lokalu wyborczym usytuowanym w rektoracie Uniwersytetu Gdańskiego.
Zapytany o to, czy jego zdaniem wybory samorządowe są ważniejsze od parlamentarnych, Wałęsa powiedział, że w przypadku wyborów samorządowych, mamy do czynienie z wyborami dotyczącymi "życia". - Tu jest życie, ulica, zaopatrzenie, tu się życie toczy i z tego punktu widzenia to jest ważniejsze dla każdego z nas - mówił b. prezydent.
Poproszony o komentarz do frekwencji wyborczej, która w Gdańsku (na godz. 10) wyniosła 2,5 proc. (w Polsce 5,29) Wałęsa powiedział, że "ludzie coraz mniej się interesują tym wszystkim".
Zdaniem b. prezydenta dobrym sposobem na powiększenie frekwencji, byłoby opracowanie przejrzystego systemu prezentacji kandydatów. - Nie żadne Platformy, nie żadne PiS-y, tylko tak, jak wygląda społeczeństwo, w więc lewica, prawica, ludzie najemnej pracy i właściciele, umiarkowane siły, populistyczne. Coś takiego by trzeba wymyślić i wtedy ludzie będą bardziej orientować się na kogo głosować - mówił Wałęsa.
Innym sposobem na zwiększenie frekwencji mogłoby być - zdaniem Wałęsy - wprowadzenie systemu informatycznego, w którym wyborcy mogliby niemal minuta po minucie śledzić działania kandydatów. - Każdy, jakby chciał zobaczyć, mógłby sprawdzić na komputerze, co dokładnie polityk robił, jak robił, ile ma pieniędzy, wtedy też byłoby łatwiej wybierać - mówił b. prezydent dodając, że rozwój technologii pozwala już na takie rozwiązania.
- Dziś jest taki bałagan, że trudno jest dobrze wybrać - podsumował Wałęsa i dodał, że on sam także miał kłopot z wyborem kandydatów. - Ja miałem ściągę, rodzina mi przygotowała - wyjaśnił b. prezydent.