W Gniewie będzie referendum w sprawie imigrantów? Chcą tego miejscy aktywiści
Najpierw Gdańsk, teraz Gniew. W kolejnym pomorskim samorządzie mówi się o organizacji referendum. Aktywiści chcą w nim zapytać o przyjmowanie imigrantów oraz o pomysł odwołania burmistrza. Teraz działacze mają 60 dni na zebranie 1,3 tys. podpisów.
- Byłem bardzo zaskoczony decyzją urzędu miasta. Problem pomocy imigrantom nie był nigdy przedmiotem sesji rady miejskiej. Temat ten nie pojawił się również na obradach żadnej z komisji. O całej sprawie dowiedziałem się z doniesień medialnych. Pytali mnie o to także mieszkańcy miasta, a ja nie potrafiłem powiedzieć im nic konkretnego - mówi Wirtualnej Polsce Damian Szmyt, przewodniczący Komisji Finansów w gniewskiej radzie miejskiej.
Przypomnijmy fakty. W połowie września wojewoda pomorski rozesłał do samorządów list dotyczący bazy obiektów z potencjalnym przeznaczeniem na zakwaterowanie cudzoziemców ubiegających się o ochronę międzynarodową w Polsce. W odpowiedzi burmistrz Gniewu Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska zadeklarowała, że jej gmina może doraźnie pomóc uchodźcom. Jak się okazało była to jedyna pozytywna odpowiedź w powiecie Tczewskim. W efekcie miejscy aktywiści złożyli wniosek referendalny.
- Przez myśli by mi nie przeszło, by tworzyć tu tymczasowy ośrodek dla uchodźców - to jakieś nieporozumienie. Chodziło o pomoc doraźną. Dla mnie najważniejsze są potrzeby naszych mieszkańców - mówi Maria Taraszkiewicz-Gurzyńska, burmistrz Gniewu.
Jak zaznaczają organizatorzy akcji referendalnej, wydarzenia we Francji nie stanowiły bezpośredniej przyczyny akcji zbierania podpisów. Jednak wpłynęły na poziom odczuwanego bezpieczeństwa. Jeżeli dojdzie do referendum, to mieszkańcy gminy będą musieli wypowiedzieć się również w dwóch innych kwestiach - budowy nowego gmachu szkoły oraz usunięcia burmistrza.
- Nie odpowiada nam typ i system zarządzania gminą. Tracimy szanse na rozwój. Obecna perspektywa unijna to ostatnia, zapewniająca nam tak wiele dofinansowanie i możliwości zdobycia środków. Jesteśmy jedyną gminą w całym powiecie, która nie złożyła wniosku o przebudowę drogi w ramach tzw. Schetynówek - wylicza Krzysztof Urban, pełnomocnik ds. referendum.
Od złożenia wniosku referendalnego aktywiści mają 60 dni na zebranie podpisów od 10 proc. uprawnionych do głosowania - czyli od ok. 1,3 tys. osób.
Jak do akcji odnosi się sam burmistrz? - Mamy demokrację i każdy ma prawo do podobnych inicjatyw - dodaje Taraszkiewicz-Gurzyńska, burmistrz Gniewu.
Podobną próbę usunięcia prezydenta miasta zapowiedział kilka tygodni temu poseł Andrzej Jaworski. Polityk zaproponował gdańszczanom rozwiązanie rady miejskiej oraz referendum w sprawie odwołania Pawła Adamowicza. Jak zauważył poseł "trzeba zmienić prezydenta i radnych w Gdańsku. Tam nadal jest buta". Klub radnych PiS odciął się od tego stanowiska. Jak podkreślali wówczas radni, bardzo negatywnie oceniają działania prezydenta miasta, ale nie chcą wpisywać się w ten scenariusz.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .