Ponad 500 nieszczelnych pojemników z substancjami smolistymi, opony i gruz budowlany
Pracownicy WIOŚ odkryli ogromne wysypisko niebezpiecznych odpadów na działce w Gdańsku. Setki nieszczelnych pojemników z substancjami smolistymi, materiały budowlane, a nawet opony. Trwa postępowanie w tej sprawie, ale już teraz wiadomo, że właścicielowi niebezpiecznego wysypiska grozi nawet 1 mln zł kary.
Niebezpieczne odpady zalegają na działce na Rudnikach, stwarzając zagrożenie skażenia gleby oraz wód Martwej Wisły. Miejsce niedawno odwiedzili z kontrolą inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku.
Czytaj także: Śmiertelny wypadek w Rumi. Motocyklista uderzył w zaparkowany samochód i zmarł na miejscu
- W trakcie oględzin inspektorzy WIOŚ Gdańsk stwierdzili, że na nieutwardzonym terenie znajduje się ponad 100 rozszczelnionych pojemników typu mauser o pojemności 1000 l i ponad 400 beczek o pojemności 200 l zawierających substancje smoliste. Ponadto na działce zgromadzone są odpady w postaci destruktu asfaltowego, tworzyw sztucznych, zużytych opon, drewna i gruzu budowlanego — informuje WIOŚ.
Na miejscu zastano substancję przypominającą z wyglądu smołę, rozlaną wokół beczek i zastygłą bezpośrednio na gruncie.
Skażenie w Martwej Wiśle. Sprawcy grozi nawet 1 mln zł kary
WIOŚ prowadzi już postępowanie w tej sprawie. W związku ze skalą przewinienia i zagrożenia dla środowiska sprawcy tego czynu grozi kara finansowa nawet do 1 mln zł.
- Aktualnie trwają ustalenia posiadaczy poszczególnych odpadów. Ustalono właściciela działki, której części są podnajmowane innym podmiotom. Inspektorzy WIOŚ w Gdańsku wystąpili do prezydent Gdańska o wydanie decyzji nakazującej usunięcie odpadów — podaje Edyta Witka-Jeżewska, pomorski wojewódzki inspektor ochrony środowiska.
Witka-Jeżewska dodaje, że trwa także analiza próbek glebowych, które zostaną zbadane laboratoryjnie.
- Zostały również pobrane próby glebowe z terenu działki oraz próby wód Martwej Wisły. Próby są analizowane przez Centralne Laboratorium Badawcze oddział w Gdańsku pod kątem zawartości metali oraz substancji ropopochodnych — dodaje.
Za usunięcie chemikaliów z Przeróbki zapłaciło miasto
To nie pierwszy tego typu przypadek w Gdańsku. W zeszłym roku znaleziono niebezpieczne odpady w okolicy gdańskiej Przeróbki. Zalegało tam ponad 200 zbiorników wypełnionych chemikaliami — m.in. mieszaniną rozpuszczalników organicznych. Ustalono, że odpowiedzialna jest za to tzw. mafia śmieciowa. Gdański magistrat zutylizował odpady na własny koszt, co pochłonęło z budżetu miasta blisko milion złotych.