RegionalneTrójmiastoSąd zdecydował o kontynuowaniu śledztwa w sprawie Afery Sopockiej

Sąd zdecydował o kontynuowaniu śledztwa w sprawie Afery Sopockiej

Afera Sopocka znowu w prokuraturze. Gdański sąd zdecydował o skierowaniu do ponownego zbadania sprawy taśmy Sławomira Julkego. Nagranie stało się podstawą do rozpoczęcia sześć lat temu śledztwa przeciwko prezydentowi Sopotu Jackowi Karnowskiemu.

Sąd zdecydował o kontynuowaniu śledztwa w sprawie Afery Sopockiej
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

- Sąd Rejonowy w Gdańsku podczas ostatniego posiedzenia uchylił postanowienie Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Dotyczyło ono umorzenia postępowania w sprawie składania fałszywych zeznań, fałszywego oskarżenia oraz fałszowania dowodów w postaci nagrań dźwiękowych przez Sławomira Julke - mówi rzecznik magistratu Magdalena Jachim.

Nagrania stały się podstawą do przedstawienia w 2009 roku Jackowi Karnowskiemu ośmiu zarzutów, w tym o charakterze korupcyjnym. Prokuratorzy sądzili, że Karnowski w zamian za korzystną decyzję budowlaną żądał od Julkego dwóch mieszkań w kamienicy, która miała powstać. Ten wątek śledztwa został umorzony po prawie 6-letnim dochodzeniu w grudniu 2013 roku.

Sąd podkreślił w ustnym uzasadnieniu, że widzi potrzebę kontynuowania tego postępowania i wyjaśnienia sprawy. Jednocześnie sąd zaznaczył, że fakt zawieszenia postępowania, a następnie umorzenia z uwagi na przedawnienie stanowi bardzo duże uchybienie prokuratury.

Prokuratura wnosiła kolejne akty oskarżenia, które sąd oddalał. Z czasem śledczy zaczęli wycofywać się z kolejnych zarzutów. W 2010 roku ich liczba zmniejszyła się do sześciu, a w 2011 już tylko do czterech. Obecnie istotą procesu jest oskarżenie prezydenta Sopotu o przyjęcie dwóch łapówek. Jednej w ramach darmowej naprawy aut (wartość takiej usługi to 17 tys. zł) oraz drugiej w postaci darmowych robót budowlanych o wartości 2 tys. zł. Obie pochodzić miały od znanego dealera samochodów.

Śledztwo w sprawie taśm początkowo prowadziła gdańska prokuratura okręgowa, ale na jej wniosek przeniesiono je do Poznania. Funkcjonariusze chcieli uniknąć w ten sposób jakichkolwiek zarzutów braku obiektywizmu.

Na ostatniej rozprawie przedstawiono dwie brakujące opinie dotyczące szacunkowych kosztów napraw oraz prac budowlanych. Jeżeli nie będzie żadnych zastrzeżeń co do ekspertyz to biegłych uda się przesłuchać w najbliższym czasie. Oznacza to, że wyrok może zapaść do końca października.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)