Prokuratura nie wyklucza wyłączenia wątku amunicji z plebani św. Brygidy
Prokuratura w Elblągu nie wyklucza, że wyłączy z postępowania dotyczącego domniemanego molestowania ministranta z parafii św. Brygidy wątek znalezienia w lipcu na terenie plebanii kilkudziesięciu sztuk amunicji do broni gazowej.
Szef Prokuratury Okręgowej w Elblągu Zbigniew Więckiewicz powiedział, że ma nadzieję na wyjaśnienie wątku amunicji podczas postępowania w sprawie domniemanego molestowania, które ma planowo zakończyć się do 27 grudnia.
Nie wykluczył jednocześnie, że może dojść do prowadzenia w tej sprawie odrębnego śledztwa.
Naszym zadaniem jest ustalenie do kogo należała amunicja znaleziona na terenie plebanii. Ktoś ją musiał posiadać - dodał Więckiewicz.
Prokuratura, badająca m.in. wątek ujawnienia materiałów pornograficznych w komputerze współpracownika prałata Henryka Jankowskiego, zabezpieczonym na plebanii podczas lipcowego przeszukania, nie planuje postawienia w związku z tym nikomu zarzutów.
Nie ma także żadnych dowodów na rozpijanie małoletnich ministrantów. Nie było żadnego przełożenia procesowego - powiedział prokurator Więckiewicz.
Podczas przesłuchań ministranci utrzymywali, że pili alkohol kryjąc się przed ks. Jankowskim.
Śledztwo w sprawie domniemanego molestowania ministranta wszczęte w lipcu prawdopodobnie zostanie umorzone. Wpłynąć ma na to m.in. opinia biegłego psychiatry i seksuologa prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza, do której dotarła PAP.
Mówi ona m.in., że nie ma podstaw do stwierdzenia, iż ujawnione formy kontaktu fizycznego wobec Sławomira R. ze strony ks. Jankowskiego wyczerpują znamiona pedofilii.
Lew-Starowicz uznał jednocześnie, że duchowny przekraczał dystans intymny z ministrantami poprzez m.in. całowanie w usta, przytulanie i klepanie po pośladkach.
Ks. prałat Henryk Jankowski został odwołany z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku 17 listopada na mocy dekretu metropolity gdańskiego abp Tadeusza Gocłowskiego. Obowiązki proboszcza przejął ks. administrator Krzysztof Czaja, od 11 lat wikariusz tej parafii.
Metropolita zaproponował prałatowi pozostanie w domu parafialnym św. Brygidy w roli księdza-rezydenta lub przejście do gdańskiego klasztoru sióstr Brygidek, gdzie podjąłby obowiązki kapelana sióstr.
Prałat Jankowski pod koniec listopada zwrócił się pisemnie do arcybiskupa o zgodę na to, by mógł pozostać w swym mieszkaniu na terenie plebanii kościoła św. Brygidy. Metropolita gdański odmówił spełnienia tej prośby.
Jankowski przebywa od wtorku na leczeniu w Hamburgu. Jego współpracownicy informują anonimowo, że ma zamiar wrócić na piątkową rozprawę w procesie o naruszenie dóbr osobistych, który wytoczył pisarzowi Pawłowi Huelle. Prałat ma w tej sprawie złożyć zeznania.
Prałat poczuł się obrażony felietonem Huelle opublikowanym w "Rzeczpospolitej" w maju 2004 r., w którym ten napisał m.in., że gdański proboszcz "przemawia jak gauleiter, gensek, nie jak kapłan", a za dobra materialne mógłby się wyrzec polskości.