Prokuratura bada cztery zgony związane z podejrzeniem użycia corhydronu
Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz bada sprawy czterech zgonów i takiej samej liczby powikłań w związku z podejrzeniem, że doszło do nich w związku z zaaplikowaniem corhydronu. Szef prokuratury Dariusz Różycki poinformował, że sprawy te są "łączone procesowo" z podaniem leku.
Nie wiadomo, kiedy będą znane rezultaty ustaleń. Prokuratorzy będą musieli m.in. powołać biegłych, którzy ustalą, czy przypadki związane są z podaniem corhydronu.
Od października prokuratura rejonowa, po doniesieniu gdańskiego pogotowia, bada jeden podejrzany zgon i dwa przypadki wystąpienia niepokojących objawów po podaniu corhydronu. W listopadzie prokuratura zaapelowała do mieszkańców miasta, którzy po podaniu tego leku zauważyli u siebie nietypowe objawy, by zgłaszali się do organów ścigania.
W listopadzie resort zdrowia poinformował, że w jednej z partii corhydronu, produkowanego przez jeleniogórską Jelfę, znajduje się inny, silny specyfik stosowany podczas operacji. Lek został wycofany z obrotu, a Główny Inspektorat Farmaceutyczny wstrzymał w Jelfie produkcję. Z czasem stopniowo ją uruchamiano. Wytwarzanie corhydronu wznowiono w grudniu.
Prokuratura w Jeleniej Górze prowadzi śledztwo w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi przez Jelfę i wprowadzenia do obrotu szkodliwej dla zdrowia substancji corhydron.
Przypadki nieprawidłowego działania corhydronu u pacjentów, w tym podejrzenia spowodowania zgonu, bada Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Do niej trafią zawiadomienia złożone do organów ścigania w całej Polsce.