Proces w sprawie zaatakowania policjantów przez rodzinę z Gdańska odroczony
Gdański sąd odroczył do grudnia proces w sprawie napaści trzyosobowej rodziny na policjantów. W przyszłym tygodniu rozpocznie się lustrzana sprawa o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy. To efekt zajść mających miejsce w ubiegłym roku przy ul. Biskupiej.
Interwencja funkcjonariuszy miała miejsce 30 sierpnia ubiegłego roku. Na ulicy Biskupiej rozległ się krzyk. Ktoś wołał o pomoc. Z mieszkania Anny L. wybiegło jej dwóch synów. Po chwili jeden z nich wrócił, słaniając się. Funkcjonariusze mieli użyć wobec niego paralizatora. Otumaniony chłopak zdołał wbiec do mieszkania. W ślad za nim na klatce schodowej pojawił się policjant, usiłujący również wejść do mieszkania. W tym momencie interweniowała matka dziecka. Wedle relacji kobiety, została popchnięta. Jej głową kilkukrotnie uderzono o ścianę. Po chwili miał pojawić się drugi mundurowy, który użył pałki. Zupełnie inaczej sprawę widzą funkcjonariusze.
- W trakcie obezwładniania 23-latka, z klatki schodowej wybiegło dwóch mężczyzn, którzy zaczęli szarpać i wyzywać jednego z funkcjonariuszy, próbując zmusić go do odstąpienia od czynności służbowych. Policjant zmuszony był użyć wobec napastników paralizatora. Jeden z nich został zatrzymany, a drugi wbiegł do klatki schodowej. Policjanci ruszyli za nim. Z jednego z mieszkań wybiegła kobieta, która zaczęła wyzywać i kopać funkcjonariuszy. Kobieta za wszelką cenę nie chciała wpuścić ich do mieszkania, w którym najprawdopodobniej ukrył się jeden z napastników. Wobec agresywnej kobiety zostały użyte środki przymusu bezpośredniego. W związku z tym, że zaczęła uskarżać się na swój stan zdrowia, funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe – mówiła wówczas Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Wezwania na rozprawę zostały pokwitowane przez domowników. Jednak znowelizowane przepisy postępowania karnego stanowią, że tego typu korespondencję należy doręczać osobiście. W efekcie termin pierwszej rozprawy został przesunięty na połowę grudnia.
Prokuratura prowadziła dwa odrębne śledztwa w sprawie zajść na Biskupiej Górce. Gdańscy śledczy zajęli się sprawą ataku na policjantów. Sprawę ewentualnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy przekazano do Pruszcza Gdańskiego. Anna L oraz jej sąsiadka zarzucają dwóm policjantom, że pobili ich. Oba postępowania zakończyły się skierowaniem do sądu aktów oskarżenia. Proces funkcjonariuszy ma rozpocząć się pod koniec sierpnia.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .