Prezydent: miałem nadzieję, że ktoś przeżył
Prezydent Lech Kaczyński złożył kondolencje rodzinom ofiar katastrofy samolotu transportowego Bryza, który rozbił się wieczorem na wojskowym lotnisku w Babich Dołach. Jak powiedział, na wieść o katastrofie samolotu Bryza, miał jeszcze nadzieję, że ktoś z załogi mógł ją przeżyć.
- Miałem jeszcze resztkę nadziei, że niektórzy członkowie załogi przeżyli - oświadczył prezydent. Jak dodał, w tej chwili "już tej nadziei nie ma".
Rzecznik marynarki kmdr por. Bartosz Zajda ujawnił, że na pokładzie samolotu były cztery osoby. Rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku starszy kapitan Tadeusz Konkol powiedział, że trzy ciała zostały znalezione we wraku samolotu, a ciało czwartej osoby znaleziono kilka metrów od rozbitej maszyny.
Lech Kaczyński wyraził "najgłębszy ból" w związku z katastrofą i złożył kondolencje rodzinom ofiar. Prezydent powiedział też, że o katastrofie został poinformowany "błyskawicznie", "zgodnie z procedurami".
Minister obrony Bogdan Klich zapowiedział już, że przyczyny katastrofy zbada katastrofy przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Wyniki prac komisji zostaną podane do publicznej wiadomości. Klich ujawnił też, że samolot Bryza ćwiczył manewr lądowania na jednym silniku i wówczas doszło do katastrofy.