Polska Marynarka Wojenna bez łodzi podwodnych
Jedyny okręt podwodny Marynarki Wojennej ORP Orzeł po raz kolejny trafi do stoczni. Kiedy ją opuści, nie wiadomo.
PGZ Stocznia Wojenna podpisała umowę z Komendą Portu Wojennego w Gdyni na bieżące naprawy okrętu podwodnego ORP Orzeł. Prace mają się rozpocząć 3 listopada.
Data zakończenia prac nieznana
Zakres prac dotyczy przede wszystkim konserwacji i naprawy elementów okrętu. Mają one dotyczyć między innymi kadłuba, zbiorników wysokiego ciśnienia, balastowych, paliwowych, systemu wydechu spalin czy hydrauliki. Całość została wyceniona na 22,5 miliona złotych. W komunikacie nie podano, kiedy jednostka opuści stocznię.
Wobec tej sytuacji, od początku listopada Marynarka Wojenna pozostanie bez żadnego sprawnego okrętu podwodnego, bowiem ORP Orzeł jest jedyną taką jednostką w czynnej służbie.
Zobacz też: Wielka reforma. Wiceminister o szczegółach. Uderzył w sędziów
Na początku tego roku wycofano ze służby dwie jeszcze starsze jednostki. Najpierw na emeryturę przeszedł ORP Sęp, a potem dołączył do niego ORP Bielik. Oba okręty zwodowane zostały jeszcze w latach 60. XX wieku.
ORP Orzeł
ORP Orzeł to tak naprawdę pływający skansen. Zwodowana w 1985 roku jednostka jest jednym z najstarszych pozostających w służbie okrętów tego typu na świecie.
W marcu tego roku okazało się, że okręt jest bezbronny. Ogłoszono wtedy przetarg na naprawę wyrzutni torped. Został on jednak unieważniony z powodu braku zainteresowania na przeprowadzenie prac. Jednostka ma zatem znikomy potencjał ofensywny.
Natomiast w maju do mediów wyciekł list, w którym autor lub autorzy przedstawiali katastrofalną kondycję okrętu. Wedle informacji w nim zawartych stan techniczny jednostki miał stanowić poważne zagrożenia dla życia załogi.