Pokonały raka. Teraz chcą pokonać Bałtyk

12 kobiet. Pokonały raka. Teraz chcą pokonać Bałtyk. W najbliższą sobotę rozpocznie się drugi Onkorejs. Załogantki, które zmagały się z chorobą nowotworowa chcą pokazać, że życie może być pełne pasji. Ich poprzednia wyprawa do Szwecji zakończył się awarią statku.

Obraz
Źródło zdjęć: © Facebook | www.facebook.com/OnkoRejs
Tomasz Gdaniec

- Z pośród 12-osobowej załogi ze względów rodzinnych i zawodowych musiały zrezygnować cztery kobiety, ich miejsca zajęły inne osoby. Jednocześnie okazało się, że na obu statkach oficerami są również osoby, które wygrały z rakiem - mówi Wirtualnej Polsce Małgorzata Leśniewicz, uczestniczka „Onkorejsów”.

W porównaniu do majowego rejsu zaszły pewne zmiany. Wyprawa odbędzie się nie jednym a dwoma jachtami – Cobrą i Bavarią. Łącznie popłynie nimi 18 osób, które pokonały raka. 14 z nich to kobiety. Rejs potrwa od 31 sierpnia do 5 września i odbędzie się na trasie Kołobrzeg – Visby – Kołobrzeg. W linii prostej to prawie 900 kilometrów.

„My, 12 kobiet z załogi OnkoRejsu, wybieramy życie i chcemy zaapelować do Was – zróbcie to samo. Żyjcie pięknie, życiem pełnym pasji i radości. Korzystajcie z każdej ofiarowanej Wam minuty. Jesteśmy chore na raka i wyruszyłyśmy w ten rejs, aby pokazać, że nigdy nie należy się poddawać! Badajcie się i pamiętajcie, że większość nowotworów, wykrytych we wczesnej fazie można wyleczyć! Rak to nie wyrok!” - napisały w swoim przesłaniu uczestniczki rejsu.

Uczestniczki zapowiadają, że to nie ostatnia edycja imprezy. W przyszłym roku będą chciały ponownie wypłynąć z Gdyni do Szwecji, bo jak same twierdzą, to co się zaczęło należy skończyć. Dodatkowo planują włączać w swój rejs coraz większą liczbę osób. Do udziału w kolejnych wyprawach zgłosiło się już ponad 30 chętnych.

- Nikt z nas się nie boi. Może to śmieszne, ale strach jest jeszcze mniejszy niż za pierwszym razem. Po prostu przeżyłyśmy akcję ratowniczą. Wszystko przebiegało bardzo sprawnie. Drugi raz to samo chyba się nie przydarzy – dodaje Leśniewicz.

„Onkolaski”, jak same siebie określają, pierwszą próbę wypłynięcia w rejs do Szwecji podjęły pod koniec maja. Jednak drugiego dnia rejsu, będąc 60 mil od brzegu ich statek – Zjawa IV, zaczął nabierać wody. Wówczas całą załogę udało się bezpiecznie przetransportować do Władysławowa. Bezpośrednią przyczyną awarii było rozszczelnienie kadłuba.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie

Trump: Europa musi się wziąć w garść
Trump: Europa musi się wziąć w garść
Incydent na lotnisku. Kraków Airport wznowił operacje
Incydent na lotnisku. Kraków Airport wznowił operacje
Chińczycy zestrzelili meteor? Niezwykłe nagrania w sieci
Chińczycy zestrzelili meteor? Niezwykłe nagrania w sieci
Nigeria chce sprzedawać gaz Europie. Planuje budować gazociąg z Libią
Nigeria chce sprzedawać gaz Europie. Planuje budować gazociąg z Libią
"Bylibyśmy zdolni". Sikorski o przechwytywaniu dronów nad Ukrainą
"Bylibyśmy zdolni". Sikorski o przechwytywaniu dronów nad Ukrainą
Szczyt w Katarze. "Ukarać Izrael za wszystkie zbrodnie"
Szczyt w Katarze. "Ukarać Izrael za wszystkie zbrodnie"
Zorro uratowany. Akcja ratunkowa na autostradzie we Włoszech
Zorro uratowany. Akcja ratunkowa na autostradzie we Włoszech
Elbląg w gotowości: Rośnie poziom wody w rzece Kumiela
Elbląg w gotowości: Rośnie poziom wody w rzece Kumiela
Zmarł biskup Antoni Dydycz. Miał 87 lat
Zmarł biskup Antoni Dydycz. Miał 87 lat
Dożynki u Nawrockich. Prezydent pokazał, jak się bawili
Dożynki u Nawrockich. Prezydent pokazał, jak się bawili
MSZ wezwało ambasadora. Reakcja po incydencie w Rumunii
MSZ wezwało ambasadora. Reakcja po incydencie w Rumunii
Ukraińcy uderzyli w Primorsku. Zełenski zabrał głos po ciosie w Rosję
Ukraińcy uderzyli w Primorsku. Zełenski zabrał głos po ciosie w Rosję