Ogłoszono wyrok w sprawie kradzieży granatów i amunicji
Trzy lata więzienia i degradacja to najsurowsze wyroki, jakie zapadły w środę w Gdańsku na procesie 58 osób oskarżonych w związku z kradzieżą granatów i amunicji z magazynów Marynarki Wojennej.
Na bezwzględne kary więzienia skazano w sumie sześć osób. Siedmiu oskarżonych uniewinniono. Pozostali dostali kary więzienia bądź ograniczenia wolności w zawieszeniu.
"Nie ma żadnych wątpliwości, że żołnierze idący na wartę, aby 'czujnie strzec i bronić', tzn. chronić powierzone im mienie, (...) nie zareagowali i nie pisnęli słowem przełożonym o nieprawidłowościach, kiedy inni wychodzili z magazynów z wypchanymi kieszeniami" - uzasadniał wyrok przewodniczący składu sędziowskiego Andrzej Wilczewski.
Przed Wojskowym Sądem Garnizonowym stanęło 46 żołnierzy służby zasadniczej i rezerwistów. Pozostali to cywile. Sprawę siedmiu oskarżonych, w tym trzech żołnierzy zawodowych, odpowiedzialnych za zabezpieczenie magazynu i kontrolę stanu amunicji, wyłączono do odrębnego postępowania.
Z magazynów Marynarki Wojennej zginęło 530 granatów i ponad 10 tysięcy naboi. Kradzież wyszła na jaw w listopadzie 2002 r., gdy bawiący się w gdańskiej dyskotece mężczyzna zagroził, że zdetonuje tam granat F-1. Granat - jak się później okazało - pochodził właśnie z magazynów Marynarki.
Dzień później, 10 listopada, mieszkaniec Gdyni, który spacerował po lesie w Gdyni-Chyloni, odkrył w ziemiance 81 granatów, 60 zapalników do granatów i 174 naboje, w tym naboje do kałasznikowa. Do pracy przystąpiły wtedy gdyńska prokuratura garnizonowa i Żandarmeria Wojskowa. Podejrzanych zatrzymywano na terenie całej Polski. (aka)