Nieznani sprawcy zniszczyli pomnik wołyński w Gdańsku
W nocy z poniedziałku na wtorek został w Gdańsku zniszczony pomnik Pamięci Ofiar Eksterminacji Ludności Polskiej na Wołyniu. Dokonano tego w przeddzień 74. rocznicy tzw. rzezi wołyńskiej. Po południu kwiaty pod pomnikiem złożył prezydent Andrzej Duda.
O zniszczeniu pomnika informuje serwis trojmiasto.pl. Rano na miejscu planowanych urczystości pojawili się wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk oraz Lev Zakharchyshyn, konsul generalny Ukrainy. Ujrzeli wymalowane na pomniku symbole tzw. "wilczych haków". To znak używany przez skrajnych ukraińskich nacjonalistów, jest także symbolem niesławnej 34. Dywizji Grenadierów SS "Landstorm Nederland", w skład której wchodzili głównie ochotnicy z faszystowskich młodzieżówek.
Sprawa jeszcze dziś ma zostać oficjalnie zgłoszona policji.
Jak poinformował wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk, pomnik "doprowadzono już do pełnego blasku". "Tylko słabi lub bez pełni władz umysłowych ludzie atakują pomniki. To przykre, że próbuje się ciągle na nowo rozdrapywać rany między narodami" - napisał w oświadczeniu. Dodał: "Nie ma i nie może być zgody na nacjonalizm, który jak pokazuje historia, prowadzi do ofiar i nieszczęść narodów na wiele dziesięcioleci. Razem możemyzabliźnić głębokie rany i podziały oraz otworzyć serca na wspólną przyszłość".
Prezydent Duda: cieszę się, że państwo o nich pamięta
Po południu pod pomnikiem kwiaty złożył prezydent Andrzej Duda. Jak podkreślił, czyni to w "ważnym dniu, dniu narodowej pamięci po obywatelach II RP, na których dopuszczono się aktu ludobójstwa, co uczynili ukraińscy nacjonaliści". - Bez wątpienia celem tamtej wielkiej ludobójczej akcji było zniszczenie ludzi narodowości polskiej, było ich zgładzenie, wyeliminowanie - mówił Duda.
- Cieszę się, że państwo polskie o nich pamięta - zaznaczył prezydent. Jak mówił, w czasie ludobójczej akcji ponad 100 tys. ludzi pomordowano, a "kulminacja tych straszliwych wydarzeń miała miejsce dokładnie 74 lata temu, w niedzielę, nazywaną 'krwawą niedzielą na Wołyniu'". Przypomniał, że napadnięto wówczas ponad 150 miejscowości zamieszkanych przez Polaków.
- Jako naród, jako społeczeństwo, musimy o nich pamiętać i musimy zawsze o tym przypominać - nie po to, by podsycać niechęć wobec narodu ukraińskiego, absolutnie nie po to. Wręcz przeciwnie - musimy pamiętać o tym jako o ostrzeżeniu i musimy pamiętać jako o elemencie budowania dobrych relacji pomiędzy naszymi narodami, jak najlepszych. Musimy je budować na uczciwej pamięci i na nazywaniu spraw po imieniu - oświadczył Andrzej Duda.
Masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-45 przez OUN i UPA na ludności polskiej głównie na Wołyniu i w Galicji Wschodniej określane są mianem Zbrodni Wołyńskiej. Jej kulminacja nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA w skoordynowany sposób zaatakowały około 150 polskich miejscowości, zabijając wówczas 10-12 tys. ich mieszkańców.
W ocenie polskich historyków Zbrodnia Wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ogółem ponad 100 tys. osób. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar. Dla badaczy z Ukrainy zbrodnie były konsekwencją wojny prowadzonej przez Armię Krajową z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. osób
Źródło: trojmiasto.pl, PAP