"Mamo, zdechł nam pies". Co gdańszczanie mają robić z martwymi zwierzętami?
Przez Polskę przetacza się obecnie dyskusja na temat cmentarzy dla zwierząt. Gdańsk ma ją już za sobą od kilku lat. Władze chciały, aby grzebowisko powstało, ale ostatecznie nie zgłosił się żaden inwestor. Najbliższa tego typu placówka jest w Toruniu. Co zrobić ze zdechłymi pupilami?
30.06.2015 | aktual.: 05.07.2015 09:19
- Mieszkańcy Gdańska, którym pupil zdechł mają dwa rozwiązania. W pierwszej kolejności powinni sprawdzić, czy lecznica do której uczęszczali ze zwierzęciem ma podpisaną umowę z firmą utylizacyjną. Wówczas wystarczy przekazać zwierzę weterynarzowi. Jeżeli stosowna umowa nie została zawarta to wówczas należy przyjechać do lecznicy, mieszczącej się przy ul. Kartuskiej – mówi Wirtualnej Polsce Miłosz Jurgielewicz, rzecznik gdańskiej straży miejskiej.
Włodarze miasta cztery lata temu chcieli umożliwić budowę cmentarza dla zwierząt oraz specjalistycznej spalarni. Jego siedziba miała się znajdować na działce o powierzchni ponad 13 tys. m kw, przy ul. Przyrodników. W sąsiedztwie tej działki znajduje się schronisko dla bezdomnych zwierząt. Miasto ogłosiło konkurs na budowę i dzierżawę obiektu. Jednak w efekcie zaporowych warunków, mimo wstępnych zapowiedzi, nikt się nie zgłosił. Obecnie spalarnia jest niezbędna, ponieważ ustawa zakazuje zakopywania padłych zwierząt bezpośrednio pod ziemią.
- Śmierć pupila, którego przez kilka, a nawet kilkanaście lat traktowaliśmy jak członka rodziny zawsze jest dojmująca. Nie każdy właściciel zwierzęcia chce, aby jego pies lub koty był palony razem z odpadami medycznymi, choć niczego to nie zmienia. Poza tym takie cmentarze mogą pełnić rolę edukacyjną – uczyć szacunku wobec istot żywych – mówi Wirtualnej Polsce Katarzyna Gralak z Fundacji „Stawiamy Na Łapy”
Aktualnie Inspekcja Weterynaryjna nadzoruje 11 cmentarzy dla zwierząt. Żaden z nich nie znajduje się na Pomorzu. Najbliższa tego typu placówka jest w Toruniu. Średnie ceny wahają się od 250 do 400 złotych. W zależności od wielkości oraz wagi zwierzęcia. Do tego należy doliczyć ewentualne koszty przewozu, jeśli nie zrobimy tego samodzielnie oraz cenę nagrobka, ustalaną indywidualnie.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .