Mały gdańszczanin leci na operację do USA. Rodzice chłopca zbierają pieniądze, aby pojechać z nim
• Tata chłopca: warunkiem wyjazdu jest pokrycie przez nas kosztów pobytu i dojazdu
• Dawidek urodził się bez kości piszczelowych oraz udowych i ma powykręcane do środka stópki
• Wartą 1,3 mln zł operację opłaci NFZ
• Rodzice proszą o wsparcie poprzez wysłanie wiadomości SMS
07.07.2016 10:30
Dawid od początku nie miał łatwo. Rodzice zostawili go w domu dziecka krótko po narodzinach. Powód? Urodził się bez kości piszczelowych oraz udowych i z powykręcanymi do środka stópkami. Nie ma też kości ramion, a każda z jego dłoni posiada tylko trzy paluszki. W ośrodku opiekuńczym znalazł wiele "cioć", ale najbardziej zbliżył się do jednej - Arlety Bielau. Bardzo lubił się przytulać i, jak każde dziecko, potrzebował bliskości i akceptacji. Arleta wielokrotnie opowiadała o chłopcu swojemu mężowi, Adamowi. To on pewnego dnia zapytał, dlaczego nie mieliby sami adoptować Dawida. Procedury i formalności trwały bardzo długo. Ostatecznie, w ubiegłym roku, państwo Bielau oficjalnie zostali rodzicami zastępczymi chłopca. Teraz wspólnie walczą o jego zdrowie.
W ubiegłym roku pojawiła się nadzieja - Dawid spotkał się z dr. Drorem Paleyem. Amerykański lekarz jest pionierem zabiegów związanych z wydłużaniem kończyn. Przeprowadził ponad tysiąc takich operacji oraz kilka tysięcy różnego rodzaju zabiegów ortopedycznych. Znany jest z tego, że podejmuje się leczenia bardzo trudnych przypadków. Po konsultacji okazało się, że operacja Dawida jest możliwa.
- Najogólniej rzecz ujmując, istotą zabiegu będzie wstawienie stawów, tak, aby Dawid mógł chodzić na własnych nogach. Żeby mu to ułatwić, lekarz wyprostuje jego stopy. Dodatkowo podczas operacji robiona będzie plastyka kciuków, ponieważ Dawid przy każdej z rąk ma tylko trzy palce. Bardzo ułatwi mu to chwytanie przedmiotów - opowiada Adam Bielau, tata chłopca.
- Warunkiem wyjazdu na operację jest pokrycie przez nas kosztów kilkumiesięcznego pobytu i dojazdu. A są to potężne pieniądze. Samo ubezpieczenie kosztuje 3 tys. zł, a bilety dla trzech osób - 15 tys. Chcemy bowiem cały czas być z Dawidem. Ta operacja to dla niego wielki stres. Do tej pory udało się nam zebrać prawie 92 proc. z 71 tys. zł - dodaje Adam Bielau.
Operacja chłopca będzie w rzeczywistości oznaczać kilka zabiegów. W pierwszej kolejności na nogach Dawida pojawią się specjalne szyny, których zadaniem będzie wyprostowanie stóp chłopca. Dokręcanie śrubek konstrukcji potrwa około trzech miesięcy. Dopiero wtedy lekarze zajmą się stawem w nodze dziecka. Po drugim z zabiegów rozpocznie się właściwa rehabilitacja i nauka chodzenia. Seria operacji rozpocznie na początku sierpnia na Florydzie, a jej koszt - ponad 1,3 mln zł - pokryje Narodowy Fundusz Zdrowia. Dzięki skomplikowanym zabiegom uda się uniknąć amputacji kończyn.
- W Polsce rodzice dzieci z takimi wadami, które ma Dawid, słyszą zwykle: amputacja. Brakuje u nas ośrodka, który byłby wyspecjalizowany w tego typu zabiegach. Chcemy go stworzyć w Skierniewicach, ale przed nami jeszcze długa droga. A dr Paley wykonuje takie zabiegi od lat i naprawdę czyni cuda. O wsparcie dla Dawida poprosił nas Dom im. Korczaka - mówi Małgorzata Nowotnik, prezes Fundacji Zdrowia i Kultury Kochaj Życie.
Pomoc dla Dawida Skowyrskiego:
https://www.siepomaga.pl/nozki-dawidka
SMS: 72365 TREŚĆ: S3782
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .