Lekarz badał zaocznie
Kilkanaście firm z całego kraju straciło co najmniej kilkaset tysięcy złotych, zlecając wykonywanie badań profilaktycznych swoich pracowników jednej z gdyńskich przychodni - informuje "Dziennik Bałtycki".
30.08.2006 | aktual.: 30.08.2006 02:11
W wyniku kilkumiesięcznej pracy operacyjnej policjanci z sekcji do walki z przestępczością gospodarczą ujawnili,że zaświadczenia o zdolności do pracy wystawiane były w tej przychodni przez lekarzy nie mających odpowiednich uprawnień. Sprawa długo nie wychodziła na jaw, ponieważ sygnował je swoim nazwiskiem kierownik przychodni.
41-letniemu Radosławowi S. nie przedstawiono jeszcze zarzutów. - Zanim to zrobimy, trzeba przesłuchać setki świadków, pracowników firm zlecających badania - mówi mł. asp. Donata Kozieniec, rzecznik komendanta gdyńskiej policji.
Mężczyzna odpowiadać będzie za oszustwa, poświadczanie nieprawdy i fałszowanie dokumentów. Najwyższa sankcja grozi za oszustwo - do 8 lat więzienia. Ale w przypadku takim jak ten, gdy przestępstwo popełnione zostało kilkakrotnie kara może być wyższa. (PAP)