RegionalneTrójmiastoKs. Bock: prałat Jankowski nie ma zakazu głoszenia kazań

Ks. Bock: prałat Jankowski nie ma zakazu głoszenia kazań

Odwołany z dniem 17 listopada z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku ks. prałat Henryk Jankowski nie ma zakazu głoszenia kazań - powiedział sekretarz prasowy metropolity gdańskiego ks. Witold Bock.

17.11.2004 | aktual.: 17.11.2004 16:27

Gdzie zamieszka ks. Jankowski

W przekazanym mediom przez ks. Bocka komunikacie Gdańskiej Kurii Metropolitalnej napisano, że ks. Henryk Jankowski zamieszka w domu parafialnym św. Brygidy, lub jeśli uzna za bardziej mu odpowiadające - w klasztorze sióstr brygidek, gdzie podjąłby obowiązki kapelana sióstr.

Ks. Bock zapytany o to, czym mógłby się zajmować prałat na wypadek jego decyzji o pozostaniu księdzem rezydentem w parafii św. Brygidy, odpowiedział, że na ks. Jankowskim spoczywałyby "wszystkie dotychczasowe obowiązki kapłańskie włącznie z głoszeniem kazań". Dodał zarazem, że reguła życia kościelnego nakłada na proboszcza albo administratora obowiązek prowadzenia życia religijnego w danym kościele.

Za wcześnie mówić o wygłaszaniu kazań

Ksiądz Krzysztof Czaja, który został administratorem parafii św. Brygidy w Gdańsku powiedział jednak, że jeszcze za wcześnie mówić o tym, czy odwołany z probostwa ks. Henryk Jankowski będzie wygłaszał kazania. Nie zamierza jednak konsultować ewentualnych przyszłych kazań prałata.

Czy będzie odprawiał sumę parafialną, to o tym będziemy jeszcze rozmawiali, jak ksiądz prałat to widzi, jaka jest decyzja księdza arcybiskupa, ale to, żeby miał mszy nie odprawiać, to sobie tego nie wyobrażam - powiedział ks. Czaja zgromadzonym na plebanii parafii św. Brygidy dziennikarzom.

Dodał, że prałat Jankowski nie konsultował nigdy jego kazań, i on też nie zamierza "jego konsultować".

Na pytanie jednego z dziennikarzy, czy będą kazania księdza Jankowskiego ks. Czaja odpowiedział: Jest tak, że księża mówią na mszach świętych kazania i czasami ksiądz, który ma dyżur w niedzielę wygłasza. Nie wiem, w tej kwestii, jeszcze nie mogę nic powiedzieć.

Ks. Czaja, pracujący w parafii św. Brygidy od 11 lat zapewnił, że będzie w tej parafii księdzem i będzie służył wiernym, najlepiej jak potrafi. Dodał, że nie wie jak długo będzie pełnił obowiązki administratora. To jest decyzja księdza arcybiskupa, to może trwać miesiąc, może trwać rok, a nawet i pięć lat - wyjaśnił.

Zapytany, czy pozwoli na ewentualne manifestacje lub głodówki w kościele zapowiadane przez obrońców prałata Jankowskiego powiedział, że ich organizatorzy powinni się zastanowić czy to służy dobru Kościoła, i czy to jest droga ludzi Kościoła i ludzi wiary. Ja tutaj nie mam takich sygnałów, to tylko od państwa o tym wiem - dodał ks. Czaja.

Przed kościołem św. Brygidy w Gdańsku przez cały czas przebywa około 20 osób, głównie starszych, które słownie atakują przebywających tam również dziennikarzy. Zarzucają mediom m.in. nieuczciwość, chęć zniszczenia prałata Jankowskiego, oraz to, że dziennikarze poszukują tematów zastępczych.

Zgromadzeni nieprzychylnie wyrażali się też o arcybiskupie Tadeuszu Gocłowskim, który dekretem odwołał prałata Jankowskiego z probostwa.

Ks. Jankowski złoży odwołanie

Ks. Jankowski zapowiedział złożenie odwołania, tzw. rekursu do Watykanu od dekretu metropolity. Prawo kanoniczne mówi o tym, że "zanim ktoś wniesie rekurs, powinien na piśmie prosić autora o odwołanie lub poprawienie dekretu", co oznacza jednocześnie "prośbę o zawieszenie dekretu". Prośbę taką należy złożyć w ciągu 10 dni od zawiadomienia o dekrecie.

Ks. Bock odmówił ujawnienia dekretu metropolity gdańskiego o zwolnieniu prałata Jankowskiego z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy. Jego treść jest sekretem między metropolitą a zainteresowanym, czyli ks. prałatem Henrykiem Jankowskim - uzasadnił.

Sekretarz prasowy metropolity gdańskiego nie ujawnił powodów odwołania ks. Jankowskiego z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy. Podał jedynie, że są one zawarte we wrześniowym liście abpa Gocłowskiego do kapłanów Archidiecezji Gdańskiej.

"Z ambony uczynił trybunę polityczną"

W liście tym metropolita gdański wypomniał ks. Jankowskiego, że ten "z ambony uczynił trybunę polityczną", wygłaszanie poglądów, które "nie odzwierciedlają stosunku Kościoła do niektórych ważnych problemów istniejących w relacjach między ludźmi".

Abp Gocłowski zaznaczył też w liście, że zawsze odrzucał, podnoszony przez media, zarzut o "przestępczym zachowaniu" prałata, gdyż niczego w tej mierze nie udowodniono. Natomiast wiem, że zachowanie młodych, tolerowane przez księdza proboszcza Jankowskiego na plebanii, zdecydowanie odbiegało i odbiega od normalnego wpływu duszpasterza - podkreślił.

Gdański hierarcha podkreślił w liście, że "atmosfera w Kościele i na plebanii", mimo "uprzednich zasług tego znanego kapłana", wyczerpuje wszystkie znamiona prawa kanonicznego o możliwości odwołania danego proboszcza. Jeden z punktów tego prawa stwierdza, że "gdy posługiwanie jakiegoś proboszcza, na skutek jakiejś przyczyny, nawet bez jego poważnej winy, staje się szkodliwe lub przynajmniej nieskuteczne, może on zostać usunięty z parafii przez biskupa diecezjalnego".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)