Koniec śledztwa w sprawie zabójstwa 5‑latki w gdańskim Brzeźnie
Morderca 5-letniej córki uniknie więzienia. Do gdańskiego sądu trafił wniosek prokuratury o umorzenie śledztwa przeciwko 31-letniemu Mariuszowi L., który w kwietniu zabił w brzeźnieńskim parku swoją 5-letnią córkę. Sprawca trafi na przymusowe leczenie.
15.12.2015 | aktual.: 17.12.2015 08:43
- Po przeprowadzonym badaniu oraz po zapoznaniu się z aktami sprawy biegli orzekli, że podejrzany w chwili czynu był niepoczytalny - nie miał możliwości rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Jednocześnie biegli stwierdzili, że z uwagi na obecny stan zdrowia psychicznego wymaga leczenia w warunkach zamkniętych. Zachodzą warunki do zastosowania środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia go w zamkniętym zakładzie leczenia psychiatrycznego - mówi Wirtualnej Polsce prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prokuratorzy wystąpili o nową opinię biegłych dotyczącą stanu zdrowia 31-latka po tym, jak pierwsza została uznana za wewnętrznie sprzeczną i niejasną. W związku z tym została podjęta decyzja o dopuszczeniu dowodu z kolejnej opinii dwóch biegłych psychiatrów. Wynikało z niej bowiem, że sprawca w momencie popełnienia przestępstwa był niepoczytalny, ale nie stanowi jednak zagrożenia dla otoczenia.
Przypomnijmy fakty. Dramatyczna zbrodnia miała miejsce 16 kwietnia w brzezieńskim parku. Gdańska policja w krótkich odstępach czasu odebrała informację od przechodnia o znalezionych przez niego zwłokach dziewczynki oraz telefon od zaniepokojonej matki 5-latki. Kobieta twierdziła, że dziecko powinno być już dawno w domu. Z przedszkola miał odebrać je ojciec. Robił to sporadycznie. Rodzice dziewczynki od dwóch lat nie mieszkali razem. Oboje mieli prawo do opieki nad dzieckiem. Rozeszli się, gdy Mariusz L. zaczął mieć problemy z narkotykami.
Jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości w latach 2010-2014 wpłynęło ponad 191 tys. spraw o zastosowanie, zmianę i ustanie obowiązku leczenia odwykowego. Sąd pozytywnie ustosunkował się do ponad 70 proc. z nich.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .