Jaruzelski: winny jest Gomułka
(PAP)
Generał Wojciech Jaruzelski, oskarżony o "sprawstwo kierownicze" masakry robotników podczas protestów na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku, po raz kolejny powtórzył przed Sądem Okręgowym w Warszawie, że rozkaz użycia broni palnej wydał Pierwszy Sekretarz Komitetu Centralnego PZPR Władysław Gomułka.
Generał Jaruzelski odpowiadał w środę na dodatkowe pytania sądu oraz przedstawił własną ocenę tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu. Zginęły wtedy co najmniej 44 osoby.
78-letni generał Wojciech Jaruzelski powiedział, że rozkaz strzelania wydał Władysław Gomułka, a polecenie to "przekazał do Gdańska" premier Józef Cyrankiewicz. Tym samym premier Cyrankiewicz uczynił tę decyzję obowiązującą- wyjaśnił oskarżony.
Jaruzelski powiedział, że w świetle tego, co działo się na Wybrzeżu uznał tę decyzję za zasadną. Jaruzelski wyjaśnił, że protestujący na Wybrzeżu szturmowali budynki, rzucali kamieniami, a także demolowali i okradali sklepy, co tworzyło poczucie zagrożenia.
Wojciech Jaruzelski podkreślił też, że opracowywał tzw. bezpieczniki, które miały zminimalizować skutki użycia broni. Zaznaczył jednak, że fakt ten nie sytuuje go wśród tych, którzy wydali rozkaz użycia broni.
Poproszony przez sąd o ocenę własnej postawy, Jaruzelski powiedział, że to, co się stało na Wybrzeżu to dla niego jako człowieka - wielki ciężar moralny, a jako czonka PZPR - także polityczny.
O kierowanie działaniami wojska na Wybrzeżu oskarżeni są: generał Wojciech Jaruzelski, były szef MON, były wicepremier PRL Stanisław Kociołek, były wiceszef MON generał Tadeusz Tuczapski oraz czterej dowódcy wojska: Stanisław Kruczek, Wiesław Gop, Mirosław Wiekiera i Bolesław Fałdasz. Przed sądem złożyli już wyjaśnienia wszyscy oskarżeni. Żaden z nich nie przyznaje się do winy. Kolejna rozprawa- 20 maja. (iza)