RegionalneTrójmiasto35 lat temu podpisano Porozumienia Gdańskie. Władza zgodziła się na rejestrację "Solidarności"

35 lat temu podpisano Porozumienia Gdańskie. Władza zgodziła się na rejestrację "Solidarności"

Nie byłoby Solidarności bez podwyżek mięsa. 35-lat temu podpisano tzw. Porozumienia Gdańskie. Zgoda pomiędzy Komitetem Strajkowym oraz rządem doprowadziła do legalizacji "Solidarności". Rozpoczęło to powolną drogę przemian demokratycznych.

35 lat temu podpisano Porozumienia Gdańskie. Władza zgodziła się na rejestrację "Solidarności"
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

31.08.2015 15:01

W efekcie decyzji rządu z lipca 1980 roku o podwyżce cen mięsa samorzutnie w oddalonych od siebie zakładach i fabrykach rozpoczęto akcje strajkowe. Wszędzie padał ten sam postulat - podwyżek płac lub redukcji, dyktowanych przez państwo, cen. W połowie sierpnia fala strajkowa dotarła do Stoczni Gdańskiej. Bezpośrednią przyczyną niezadowolenia pracowników było zwolnienie wieloletniej pracownicy fabryki - Anny Walentynowicz. Pamięć o ofiarach z grudnia 1970 roku była świeża, dlatego natychmiast powołano komitet strajkowy, który ogłosił 21 postulatów. Strajkujący mieli też charyzmatycznego lidera - był nim Lech Wałęsa.

Kierownictwo partii próbowało propagandowo ośmieszyć strajkujących i zniszczyć ich od środka. Jednak brak spójnej strategii zdecydował o fiasku tych działań. W efekcie do dymisji podał się I sekretarz Edward Gierek oraz jego bezpośredni współpracownicy. Na czele państwa stanęli Stanisław Kania oraz Stefan Olszowski. Jednak nie wpłynęło to na strajkujących - nadal chcieli realizacji swoich postulatów. 30 sierpnia strajkowało już 700 tys. ludzi z 70 zakładów w 28 województwach. Sytuacja stawała się coraz bardziej dramatyczna. Ambasador sowiecki rekomendował nawet użycie siły wobec niepokornych. Domagali się m.in. legalizacji "Solidarności", przywrócenia do pracy usuniętych w 1970 i 1978 roku, a także automatycznego wzrost płac równolegle do wzrostu cen.

- Lepiej zrobić krok w prawo niż krok w przepaść - mówił wówczas Stanisław Kania, I sekretarz KC PZPR.

31 sierpnia, popołudniem w Sali BHP Stoczni Gdańskiej spotkali się lider ruchu - Lech Wałęsa oraz Mieczysław Jagielski, wicepremier. Zdjęcie Wałęsy, z Matką Boską w klapie, podpisującego porozumienie wielkim długopisem przeszło już do historii. W efekcie ustaleń władza zdecydowała się przygotować projekt ustawy o cenzurze, a także ustawę o związkach zawodowych. Rząd zobowiązał się do rewizji wyroków w sprawach politycznych. Dysydenci wyszli z więzień.

Koniec strajku przyjęto z entuzjazmem. Ruch strajkowy został wygaszony. Zaczęto rejestrację związków zawodowych. Przywódcy gdańskiego sierpnia traktowani byli jako naturalni liderzy całego ruchu. Podjęte postanowienia zaczęły obowiązywać w całym kraju.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (0)