Trójka. Nowy dyrektor zdradza plany. "Spokojnie. Nie puścimy Zenka"
Z nowym dyrektorem Trójki rozmawiamy w gabinecie, z którego drzwi nie zdjęto jeszcze wizytówki Kuby Strzyczkowskiego. - Nie chciałem tu niczego zmieniać, dopóki nie porozmawiamy na spokojnie. Chciałbym, aby wrócił na antenę. Otrzymał ofertę pozostania w Polskim Radiu - mówi Michał Narkiewicz-Jodko, dyrektor Programu III Polskiego Radia.
27.08.2020 17:32
Tomasz Molga, Wirtualna Polska: Przewrót w Trójce dokonany. Jaki ma pan plan na wyciągnięcie stacji z tarapatów?
Michał Narkiewicz-Jodko, dyrektor Programu III Polskiego Radia: Nic takiego nie miało miejsca. Przy okazji zaprzeczam komentarzom, jakoby nagle przy biurkach "starych" pracowników pojawili się jacyś nowi i zabrali im pracę. Jeżeli ktoś kogoś zastąpił to tylko dlatego, że niektórzy prowadzący postanowili nagle wziąć urlopy lub – co mnie niezmiernie zdziwiło – pójść znienacka na zwolnienia lekarskie. Moim obowiązkiem było zapewnić ciągłość programu dla naszych słuchaczy. Nie będzie też zmiany nazwy stacji, ani połączenia z Agencją Muzyczną Polskiego Radia, o czym także spekulowano i co wielokrotnie dementowałem.
Wracamy do korzeni Trójki, która wyznaczała trendy w kulturze i graniu muzyki radiowej. Chciałbym, aby stacja szła w tym kierunku, tylko w bardziej nowoczesnym niż dotąd stylu. Przygotowujemy ramówkę z nowymi programami i autorami, którą już wkrótce ogłosimy. Na pewno przyciągnie ona nowych fanów naszej stacji.
W telewizyjnej Dwójce wystarczyło zacząć pokazywać festiwale disco-polo i od razu słupki oglądalności poszły im w górę. Puściłby pan Zenka Martyniuka w Trójce?
On już jest wystarczająco wypromowany w innych mediach. Charakteru Trójki pod względem słuchacza nie będę zmieniał. Pozostaniemy radiem dla osób wrażliwych na kulturę. Natomiast chciałbym zachęcić młodszych słuchaczy do tego, aby zauważyli ten program. Choć nie będziemy grać muzyki pop.
Trójka powinna wykorzystać możliwości kreowania rynku muzycznego w kraju. Mając w Polskim Radiu studia koncertowe i nagraniowe, aż się prosiło, żeby to wykorzystać, a nie robiono tego w wystarczającym stopniu. Będziemy promować nowych artystów, debiutantów i osoby, które nie zostały zauważone w innych stacjach komercyjnych, gdzie liczy się tylko zysk. To wielka szansa dla młodych talentów oraz spełnienie misji i powinności radia publicznego.
Co oznacza zapowiedź, że w Trójce ma być mniej publicystyki?
Zależy mi na tym, aby polityka funkcjonowała w nowej ramówce jako niezbędne minimum. Polityka ostatnio jest wszechobecna w naszym życiu, konfliktuje zbyt wiele osób. Natomiast wiele z naszych flagowych programów publicystycznych, zwłaszcza tych szczególnie lubianych przez słuchaczy, pozostanie na antenie.
Powróci "Lista przebojów Programu Trzeciego"?
Uważam, że to program, który należy do Marka Niedźwiedzkiego. Nie byłoby fair, gdyby prowadził go ktoś inny.
Czy istnieje szansa, aby przyciągnąć do stacji grupę słuchaczy, którzy czuli się urażeni "psuciem kultowej Trójki"? Część z nich przeszła do internetu za autorami zdjętych audycji. Nie żal panu?
Po to wprowadzamy interesujące zmiany, aby przyciągnąć nowych słuchaczy oraz tych, którzy przeszli do internetu, bo z tego, co wszyscy słyszeliśmy, wielu się tym internetowym radiem rozczarowało. Zapewniam, że w nowej ramówce pojawi się wiele ciekawych i nowych osób. Już teraz polecam program poranny, z doborową muzyką. Naszemu zespołowi oraz mnie osobiście zależy na tym, aby słuchacze świadomie wybierali autorów, ze względu na ich gust muzyczny.